Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prąd dla działkowej elity?

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Jak to się dzieje, że na terenie ogrodu działkowego nikogo nie ma, ale co miesiąc „ginie” kilka tysięcy kilowatów? Jeśli zarząd ogrodu nie wie - odcina po prostu energię wszystkim. Na wszelki wypadek.

Jak to się dzieje, że na terenie ogrodu działkowego nikogo nie ma, ale co miesiąc „ginie” kilka tysięcy kilowatów? Jeśli zarząd ogrodu nie wie - odcina po prostu energię wszystkim. Na wszelki wypadek.

<!** Image 3 align=none alt="Image 185008" sub="Prąd w Opławcu dociera tylko do niektórych działek. Reszta domków
jest od niego odcięta Fot.: Tadeusz Pawłowski">

- Mam altanę na terenie ROD Opławiec. Tylko kilku wybrańców ma prąd, reszcie go odcięli, bo ponoć są kradzieże energii - skarży się nasz Czytelnik.

- Sprawę z Opławca znamy, trafił do nas list działkowca z tego ogrodu. Ma on opinię człowieka, który lubi szukać dziury w całym, co nie musi oznaczać, że nie ma akurat racji. Bo w tym wypadku rację ma - przyznaje Barbara Kokot, prezes zarządu okręgowego PZD w Bydgoszczy. - Szefostwo ogrodu powinno odciąć prąd wszystkim, a tego nie zrobiło, prezes ogrodu został pouczony w tej sprawie. Postąpił tak jednak nie dlatego, że mieszka tam jakaś uprzywilejowana grupa osób, wprost przeciwnie. Jest kilka altan zamieszkiwanych cały rok, co nie powinno mieć miejsca, ale się dzieje. Przyszły gigantyczne mrozy, w części domków mieszkają małe dzieci, byłoby to nieludzkie, gdybyśmy w takim czasie odcięli im prąd.

<!** reklama>- Ja nie alarmowałem PZD, ale cieszę się, że ktoś inny to zrobił, widać nie tylko mnie to denerwuje - mówi rozmówca „Expressu”, który nie chcąc mieć problemów z szefostwem ogrodu, woli pozostać anonimowy.

- Jakie małe dzieciaki? Większość ludzi z prądem to ci, którzy się pobudowali w tym miejscu, mają ładne „chałupy”. Świecą się wieczorem jak choinki, a człowieka szlag trafia, że herbaty nie może sobie zagrzać. Ludzie mają tu swoje rzeczy, meble i tak dalej, gdy się nie grzeje, to wchodzi wilgoć, ten majątek marnieje. Jak tak może być? - pyta nasz rozmówca.

- Zalecamy prezesom poszczególnych ogrodów, by już w sezonie letnim pracowali nad tym, by nikt nie pozostawał w ogrodach na zimę. Bywa z tym jednak różnie - przyznaje Barbara Kokot.

<!** Image 4 align=none alt="Image 185008" sub="Decyzję o wyłączeniu prądu na terenie ogrodu działkowego można podjąć szczególnie, gdy dochodzi do strat energii Fot.: Tadeusz Pawłowski">Walne zgromadzenia działkowców poszczególnych ogrodów może postanowić, i zwykle tak się dzieje, że na zimę wyłączany jest prąd na terenie całego ogrodu.

- Ma to miejsce zwłaszcza tam, gdzie w różny, niewyjaśniony sposób jest wiele strat energii. Bywa tak, że niemal nikogo nie ma na terenie ROD, tymczasem pobór mocy wskazuje, że zużyto na przykład 5 tysięcy kilowatów w ciągu miesiąca. I ktoś za to musi zapłacić. Ktoś to znaczy wszyscy działkowcy. Potem są pretensje, że jak to możliwe, że rachunek jest tak wysoki, skoro właściciela działki przez kilka miesięcy w ogóle na niej nie było - tłumaczy Barbara Kokot.

- Oczywiście, że rachunki są wysokie. Za dwa miesiące, październik i listopad 2011, zapłaciłem ponad 500 złotych. Ale zapłaciłem. I dlatego chciałbym ten prąd mieć - irytuje się nasz Czytelnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!