Klasycznym przykładem wprowadzania tych koncepcji w życie może być oferta Zespołu Szkół Chemicznych. Jest tam najpierw profesjonalne rozpoznanie (lokalnego!) rynku pracy, potem przygotowanie teoretyczne, a na koniec fachowe powiązanie z pracodawcami. Wszystko bardzo logicznie poukładane. Tylko, mały problem: młodzież pozostaje na tę logikę ciągle głucha. A przecież, wydaje się, że praca i pieniądze leżą na ziemi. Nic, tylko brać.
PRZECZYTAJ:Są nauczyciele i sprzęt - uczniów nie ma