Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[POŻAR W ŻOŁĘDOWIE] Na pogorzelisku trwają prace porządkowe. Hotel i małe salki jadalne już działają

Tomasz Zieliński
Menedżer „Gazdówki”, Damian Duczkowski, zapowiada, że prace przy odbudowie rozpoczną się za miesiąc.
Menedżer „Gazdówki”, Damian Duczkowski, zapowiada, że prace przy odbudowie rozpoczną się za miesiąc. Filip Kowalkowski
Drewno kupione, ekipy budowlane gotowe, formalności na ukończeniu. Z początkiem maja powinny ruszyć prace nad postawieniem nowej restauracji.

PRZECZYTAJ, ZOBACZ:Pożar Gazdówki w Żołędowie. Z ogniem walczy 14 zastępów straży pożarnej [WIDEO, ZDJĘCIA]

[break]
Plan jest ambitny: przyjąć klientów w październiku TEGO roku. - Zamierzenie do wykonania trudne, ale możliwe - zapewnia właściciel.

Jadę po cieśli

- Złapaliście mnie w Zakopanem, gdzie jadę właśnie na spotkanie z cieślami - mówi „Expressowi” Sebastian Gąsienica-Gładczan, właściciel „Gazdówki”, spalonej w marcowym pożarze. - Drewno świerkowe mamy już zabezpieczone, pozostały jeszcze do załatwienia okna i drzwi. Dokumentacja powinna być gotowa do końca kwietnia - z budową ruszymy w maju.

Największym wyzwaniem było jednak znalezienie ekip budowlanych. Czas był trudny, bo to początek sezonu, ale się udało.

Dlaczego październik jako data otwarcia? Przypada na niego dziesiąta rocznica istnienia „Gazdówki”. Ta data dopinguje właściciela i załogę. Część hotelowa kompleksu już działa, ocalona przed zniszczeniem przez strażaków.

Funkcjonują tam na bieżąco dwie salki restauracyjne, w których obsługiwani są goście, na początku maja gotowa też będzie altana w ogrodzie. Wreszcie, za półtora miesiąca, pod koniec maja, uruchomiony też zostanie 300-metrowy namiot - wszystko po to, by wypełnić swoje zobowiązania wobec klientów mających rezerwacje i zarobić na odbudowę „Gazdówki”.

Tradycja i nowoczesność

Aby zdążyć na październik, potrzebne będą dwie ekipy. Jedna zajmie się odbudową ścian, druga dachem. Ten powstanie już w nowoczesnej, bezpieczniejszej - postaci, a więc aluminiowych dachówek imitujących gont.

- Przez dwanaście lat, kiedy rozpoczynaliśmy budowę, wiele w technologii i modach na Podhalu się zmieniło - dodaje Sebastian Gąsienica. - Restauracja powstanie w innej technologii, jednak dla gości zmiany będą niemal niezauważalne.

Właściciel z wielkim wzruszeniem mówi też o klientach „Gazdówki” , którzy przyszyli mu z pomocą: - Powróciły szkolenia, ludzie przyjeżdżają jeść, nie odwołują rezerwacji - to dla nas najcenniejsza pomoc.

* * *
Historia pożaru

Ogień w popularnej „Gazdówce” wybuchł 22 marca. Najprawdopodobniej zapaliły się sadze w kominie.

Drewniana budowla była solidnie zabezpieczona impregnatami, ale ogień szedł od dachu, który wreszcie z hukiem runął do środka. Wtedy wysoka temperatura pokonała świerkowe, wydawałoby się, że niezniszczalne bale.

Pożar gasiło 15 zastępów strażackich, w tym ochotników. Budynku restauracyjnego w zakopiańskim stylu, krytego gontem, nie udało się uratować, ocalał za to budynek hotelowy. Jego dach pokrywała aluminiowa imitacja dachówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!