Zobacz wideo: W Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy trwa remont, ale można go zwiedzać

- W tym roku mija 50 lat od włączenia Fordonu do granic Bydgoszczy. Ta symboliczna data utraty praw miejskich w połączeniu z trwającą rewitalizacją skłoniła mnie do myślenia o symbolicznym powrocie mieszkańców do swojego miasteczka – opowiada dr Ewa Raczyńska-Mąkowska.
Jak zapowiada, artystycznie opracowane wizerunki mieszkańców będą pojawiać się w przestrzeni sukcesywnie – aż do października tego roku.
Fordon. Powrót nie tylko symboliczny
Projekt artystyczny „Powroty Fordon 1973-2023” oficjalnie rozpoczął się w czwartek, 1 czerwca. Materiałem budującym tę inicjatywę są zdjęcia z archiwów bydgoszczan – fotografie osób, rodzin, mieszkańców Starego Fordonu: zarówno tych żyjących, jak i tych, którzy już odeszli. Pierwsze prace nad projektem rozpoczęły się jednak znacznie wcześniej, bo aż trzy lata temu. Wówczas był to zarys większego pomysłu, jak przywrócić do Fordonu pamięć o jego dawnych mieszkańcach.
- Fordon to ludzie – różnorodność kulturowa, przywiązanie do miejsca, lokalny koloryt, historia, a w konsekwencji poczucie traconej tożsamości i proces jej ratowania. Powrotu, który ma teraz miejsce – zauważa nasza rozmówczyni. Konsekwentne gromadzenie archiwalnych materiałów zaowocowało potężnym zbiorem około dwustu zdjęć, których zasadnicza część pochodzi z zasobów Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu. Ich źródłem była jednak znacznie szersza społeczność. Zdjęcia zostały zeskanowane i opracowane graficznie, co dało bazę do dalszych działań. Wysoka jakość skanów pozwoliła odkryć na fotografiach także elementy wcześniej niewidoczne - co za tym idzie, odkryć je na nowo. Dotychczas najwięcej zdjęć umieszczonych zostało w okolicach synagogi, ul. Góralskiej, Patrolowiej..., a z czasem będzie ich coraz więcej w kolejnych lokalizacjach.
- Współcześnie obserwujemy wiele zmian. To efekt rewitalizacji, która odbyła się i odbywa w wielu miejscach w Fordonie. Z jednej strony obiektom przywracana jest dawna świetność. Z drugiej strony są liczne lokalizacje, o których się zapomina. Na pierwszy rzut oka niewidoczne, niepozorne. Ale także wymagające troski i zainteresowania - kontynuuje opowieść nasza rozmówczyni. - Dawni mieszkańcy, czy raczej: ich wizerunki, powracają do swojego miasta - teraz już dzielnicy - które jest rewitalizowane, a więc do tych starych-nowych miejsc, co tworzy zupełnie nową wartość. I do tych, które wciąż czekają na zmianę.
Jak mówi dr Ewa Raczyńska-Mąkowska, uwagę na tę potrzebę zmian mają zwrócić właśnie te archiwalne fotografie, pojawiające się w miejscach dotychczas niezauważonych.
- To ma wymiar z jednej strony symboliczny, stąd też pomysł na nazwę projektu "Powroty (...)", ale też rzeczywisty. Pomyślałam, że umieszczanie zdjęć właśnie w takich nieoczywistych lokalizacjach zaintryguje odbiorców. Sprawi, że zauważające je osoby zaczną sobie zadawać pytanie: "skąd wzięła się ta fotografia i jaki jest jej cel?". Pobudzi do refleksji - wyjaśnia nasza rozmówczyni. - Ci, których nie ma, wracają do tych, którzy są, nadając tym miejscom nowe znaczenie.
Dodaje, że projekt dopiero się rozkręca. Teraz zdjęć pojawia się niewiele, ale z czasem będzie ich coraz więcej i więcej. Ale to nie wszystko, bo autorka ma znacznie więcej pomysłów. Szczegółów jednak na razie nie zdradza. - Chciałabym, żeby jeszcze przez jakiś czas pozostało to niespodzianką. Mogę jednak zapowiedzieć, że w ramach tego projektu będziemy mieli okazję zetknąć się także z innymi formami sztuki - zapowiada dr Ewa Raczyńska-Mąkowska. - Będzie to okazja do tego, by sami mieszkańcy włączyli się w projekt, dodali życia statycznym elementom.
Powroty Fordon: finał to dopiero początek
Projekt będzie realizowany do 7 października. Choć w głębszym znaczeniu data ta ma być dopiero początkiem pewnej drogi.
- Nie zamierzam mówić "koniec". Już sobie wyobrażam, co dalej można by jeszcze wykorzystać. Chciałabym, żeby ten projekt z czasem rozwinął się do tego stopnia, że sami mieszkańcy zaczną się z nim identyfikować.
Projekt jest realizowany dzięki stypendium Prezydenta Bydgoszczy, Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego oraz dzięki wsparciu Politechniki Bydgoskiej. Fotografie pochodzą ze zbiorów prywatnych oraz Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu. Patronat honorowy nad projektem sprawuje Muzeum Okręgowe im. L. Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.