Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PoSUVanie po wysypisku, czyli nowe auta dla ProNatury

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
ProNatura jeszcze dwa lata temu była w tak kiepskiej sytuacji finansowej, że trzeba było rozpocząć program naprawczy
ProNatura jeszcze dwa lata temu była w tak kiepskiej sytuacji finansowej, że trzeba było rozpocząć program naprawczy Tomasz Czachorowski
Minimum 175-konny silnik, ksenonowe lampy, ciemne szyby i tapicerka z alcantary - tak ma być wyposażony SUV, zamawiany przez szefów ProNatury. A bydgoski ratusz... o niczym nie wie.

Miejska spółka, zarządzająca wysypiskiem w Wypaleniskach i budująca spalarnię śmieci, szuka samochodów służbowych. Nie chodzi przy tym o byle jakie auta. Ma to być sedan, hatchback i uterenowiony SUV - wszystkie tej samej marki.

Najbardziej komfortowy ma być SUV na 18-calowych alufelgach. Silnik minimum dwulitrowy, o minimalnej mocy 175 KM. Szefowie ProNatury - Konrad Mikołajski i Jerzy Zalas, którzy podpisali się pod aktualnym ogłoszeniem - życzą sobie, żeby auto posiadało funkcję doświetlania drogi do domu, pełny system bezpieczeństwa i nawet lusterka w kolorze nadwozia. W dodatku tylne szyby muszą być przyciemnione, a tapicerka wykonana z alcantary
- materiału wykorzystywanego m.in. do pokrywania foteli w sportowych samochodach.
Trudno odgadywać markę przyszłych służbówek. Wymogi ProNatury spełniają m.in. Nissan, Kia i Volkswagen.

Auta mają być leasingowane. Czy mimo to miejska spółka nie powinna zdecydować się na skromniejsze pojazdy? - Na pewno wszystkie zakupy muszą być odpowiednie do potrzeb - mówi Grażyna Ciemniak, zastępca prezydenta miasta, która bezpośrednio nadzoruje spółkę. O ogłoszeniu na dostarczenie samochodów nic nie wiedziała. Zapowiada kontrolę ustalonych przez ProNaturę warunków zamówienia.
- Dowiedziałabym się o tym pewnie po otrzymaniu planu finansowego spółki... - mówi „Expressowi”. - Decyzja o ogłoszeniu jest oczywiście decyzją zarządu. Ale przyjrzę się jej...

ProNatura jeszcze dwa lata temu była w tak kiepskiej sytuacji finansowej, że trzeba było rozpocząć program naprawczy. Pracę straciło kilkanaście osób, zlikwidowano dwa stanowiska kierowników, ograniczono nawet wydawanie odzieży roboczej. Wprowadzono kontrole zużycia paliwa, materiałów biurowych, wydatków z funduszu reprezentacyjnego i kosztów rozmów telefonicznych.

- W tej chwili sytuacja finansowa ProNatury jest dobra - zapewnia Grażyna Ciemniak. - Spółka wywozi śmieci z dwóch sektorów, oczyszcza ulice, jest beneficjentem spalarni odpadów... ma co robić.

Po co ProNaturze trzy osobówki? - Samochody będą do celów służbowych sekcji logistyki, pracowników administracji i zarządu spółki - mówi Marcin Janczylik, rzecznik spółki. Dodaje: - Generalnie, staramy się wybierać sprzęt nowy, objęty długoletnią gwarancją, o dużym stopniu niezawodności, taki, który posłuży wiele lat i będzie tańszy w eksploatacji. Dlatego, nabywając ostatnio śmieciarki, zdecydowaliśmy się na leasing 7 nowych, dobrej jakości aut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!