Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Eugeniusz Kłopotek nie będzie „dwójką” PSL. Rezygnuje ze startu w wyborach parlamentarnych 2019. Gęsi wygrały z polityką?

Karol Uliczny
Eugeniusz Kłopotek rezygnuje ze startu w październikowych wyborach
Eugeniusz Kłopotek rezygnuje ze startu w październikowych wyborach Andrzej Muszynski
Eugeniusz Kłopotek rezygnuje ze startu w październikowych wyborach, jednocześnie wycofuje się z życia politycznego. Oficjalnie, powodem są niekorzystne ustalenia pomiędzy PSL a Kukiz’15 w sprawie obsadzenia kandydatów na listach wyborczych.

To drugie w ostatnich tygodniach tak znaczące osłabienie ludowców na Pomorzu. Na start pod szyldem Koalicji Obywatelskiej niespodziewanie zdecydował się Józef Sarnowski. Przed czterema laty, obecny członek zarządu woj. pomorskiego otwierał listy PSL i wydawało się, że będzie mocnym ogniwem na zbliżające się starcie w okręgu 25 (gdańskim).

Tuż przed ogłoszeniem kandydatów nieformalnej koalicji z „kukizowcami”, ze startu zrezygnował kolejny działacz, z którym wiązano spore nadzieje, w kontekście głosów w okręgu 26 (gdyńsko-słupski). Chodzi o aktywnego medialnie Eugeniusza Kłopotka, posła pięciu kadencji, kojarzonego dotychczas z okręgiem kujawsko-pomorskim.

Powodem wycofania się z życia politycznego ma być nieuczciwy podział „jedynek” pomiędzy współpracującymi ugrupowaniami. Z kandydowania zrezygnowała także żona posła, która miała być „dwójką” w Bydgoszczy.

- Bez powiadomienia prezesa wojewódzkiego PSL, posła Zbigniewa Sosnowskiego, „spuszczono” go na drugie miejsce, ponieważ pan Kukiz zażądał w Toruniu „jedynki” dla początkującego posła Szramki - mówi Eugeniusz Kłopotek. - Na znak solidarności z kolegą powiedziałem, że definitywnie wycofuję się z polityki. Na takie działanie nie może być mojej zgody.

Kłopotek miał pojawić się na gdyńsko-słupskiej liście Koalicji Polskiej tuż za wyrzuconym z PO Markiem Biernackim. Nieoficjalnie mówi się, że jego decyzja może mieć związek z obawą „zainteresowania się” przez PiS kołudzkim zakładem Instytutu Zootechniki - Państwowego Instytutu Badawczego w Krakowie, którego jest dyrektorem. Instytut słynie w kraju z hodowli gęsi oraz ich krzyżowania.

- Mogę uczciwie powiedzieć, że przez cztery lata pracy dla instytucji państwowej, nigdy nie byłem stawiany pod ścianą przez polityków PiS - krótko komentuje poseł.

Dla balansującego na granicy progu wyborczego PSL, każdy kandydat może być na wagę złota. Jeśli ludowcy liczą na jakiś mandat na Pomorzu, to właśnie w okręgu gdyńsko-kaszubskim, gdzie do podziału jest ich 14, do tego w terenie mocno zaangażowanym rolniczo.

- Nie rozpaczamy z powodu tej rezygnacji - mówi Krzysztof Trawicki, szef pomorskich struktur PSL. - Z jego regionu pojawi się Leszek Wąsikowski (radny powiatu człuchowskiego - dop. red.). Kłopotek obraził się na sytuację w innym okręgu, w którym podobnie jak ja, szef struktur musiał ustąpić miejsca przedstawicielowi Kukiza. To niepotrzebna nadwrażliwość, tym bardziej że był zwolennikiem tej koalicji.

Krzysztof Trawicki: Kłopotek obraził się na sytuację w innym okręgu, w którym podobnie jak ja, szef struktur musiał ustąpić miejsca przedstawicielowi Kukiza. To niepotrzebna nadwrażliwość, tym bardziej że był zwolennikiem tej koalicji.

W Gdańsku „jedynką” będzie poseł Andrzej Kobylarz (Kukiz’15). Pełny skład list Koalicji Polskiej do Sejmu poznamy w środę. Liderzy obu ugrupowań - Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Paweł Kukiz - pojawią się na Pomorzu 21 września.

Zobacz też: Wybory parlamentarne 13 października. Jest podpis prezydenta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Poseł Eugeniusz Kłopotek nie będzie „dwójką” PSL. Rezygnuje ze startu w wyborach parlamentarnych 2019. Gęsi wygrały z polityką? - Dziennik Bałtycki