Ponad podziałami, wszystko miastu

Poważna przysięga prezydenta, kilka mniej poważnych wpadek, nowi wice i nieobecność dotychczasowego, pierwszego zastępcy - wszystko podczas wczorajszej, uroczystej sesji.

<!** Image 2 align=right alt="Image 39868" sub="Obok prezydenta Dombrowicza, jego dwóch nowych zastępców - Wojciecha Nowackiego i Rafała Bruskiego - długo siedział tylko wiceprezydent Grygorewicz. Brakowało Lidii Wilniewczyc">Rada Miasta wysłuchała wczoraj przysięgi prezydenta elekta. Zanim to nastąpiło, sędzia Adam Sygit, przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej, odczytał oficjalne wyniki wyborów.

Kuluarowe wypowiedzenie

- Konstanty Dombrowicz został wybrany prezydentem Bydgoszczy - oświadczył sędzia i wtedy rozległy się gromkie brawa, potem wszyscy wstali z miejsc. Stojąc wysłuchali słów przysięgi.

- Ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę dla dobra publicznego Tak mi dopomóż Bóg - powiedział, między innymi, Konstanty Dombrowicz.

- Teraz sygnał, przepraszam, hejnał Bydgoszczy - oznajmiła po przysiędze Dorota Jakuta, przewodnicząca rady, która niezwykle wzruszona, drobnych pomyłek „zaliczyła” wczoraj kilka. Nie uchronił się przed nimi i prezydent.

<!** reklama left>- Jest ze mną moja rodzina, moja druga mama, znaczy teściowa - mówił Konstanty Dombrowicz dziękując wszystkim, którzy wspierali go w kampanii. A potem wręczył nominacje swoim nowym zastępcom: Rafałowi Bruskiemu i Wojciechowi Nowackiemu. Bardzo spóźniona w sali pojawiła się wiceprezydent Lidia Wilniewczyc. W kuluarach mówiło się, że lada chwila Lidia Wilniewczyc otrzyma wypowiedzenie. Nic takiego się jednak nie stało.

Niedawny oponent prezydenta, Wojciech Nowacki, który z nadania Prawa i Sprawiedliwości został jego zastępcą, już po sesji określił siebie jako „pracownika prezydenta”.

Ile dostaną?

Swoją lojalność zadeklarował też reprezentant Platformy Obywatelskiej, wiceprezydent Rafał Bruski.

Prezydent Konstanty Dombrowicz obiecał, że kompetencje zastępców przedstawi najpóźniej w poniedziałek. Prezydent nie ujawnił też jeszcze, jakie otrzymają pensje. Dotychczasowi zastępcy zarabiają ponad 9,8 tys. złotych brutto.

Prezydent i radni oświadczyli, że najważniejsze jest dobro miasta. Dla Bydgoszczy chcą pracować ponad politycznymi podziałami.