Zobacz wideo: Dron obserwował kierowców na ulicy Wyszyńskiego w Bydgoszczy

Ten sezon jest wyjątkowo trudny dla osób, które ogrzewają swoje domy węglem. Ceny opału poszybowały, więc wiele osób było zainteresowanych możliwością otrzymania dopłaty w wysokości 3 tys. zł na zakup węgla.
To Cię może też zainteresować
Mieszkańcy Bydgoszczy stosowne wnioski mogli składać w bydgoskim ratuszu od sierpnia tego roku do końca listopada. Zainteresowanych było wielu.
- W sumie z tej formy pomocy w Bydgoszczy chce skorzystać 12 tysięcy 339 gospodarstw domowych - wylicza Karolina Stępień, z Biura Prasowego Urzędu Miasta Bydgoszczy.
To liczba wniosków złożonych do 30 listopada. Z kolei węgiel po preferencyjnej cenie (dotowany przez państwo) można było na terenie Bydgoszczy kupować od grudnia. To wtedy do czterech składów w mieście (WęgloKam ulicy Wróblowej 1, Kopalnia Sztygar s.c. przy ul. Łowickiej 40, Factum przy ul. Grunwaldzkiej 78A, Skład Opału Bydgoszcz przy ul. Przemysłowej 8) trafił opał pochodzący głównie z importu. Cena za tonę węgla "z dofinansowaniem" wynosi 2 tys. zł.
Więcej beneficjentów niż kupujących
By móc kupić dotowany opał, trzeba było złożyć w bydgoskim ratuszu uprawniający do tego osoby wniosek. Z danych UMB wynika, że do 21 grudnia wpłynęły 1942 takie dokumenty. Skąd ta różnica? Sytuacja jest podobna do tej, która zaistniała w Toruniu. Prezydent Michał Zaleski podczas ostatniej sesji toruńskiej rady miejskiej poinformował o około 6 tys. wniosków o wypłatę 3 tys. zł, przy czym po zaświadczenia uprawniające do kupna węgla po preferencyjnej cenie zgłosiło się około 1300 mieszkańców.
– Jest więc obawa, że wielu nie stać na zakup nawet po takiej cenie. Efektem może być palenie czymś innym. W tej sytuacji Straż Miejska jest zobligowana do reagowania na zgłoszenia o takich przypadkach i do przeprowadzania kontroli – mówił podczas ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Michał Zaleski.
W Bydgoszczy nieoficjalnie urzędnicy ratusza mówią, że z kontaktów z właścicielami składów węgla na terenie miasta wynika, iż wielu bydgoszczan zaopatrzyło się w duże ilości węgla jeszcze w pierwszym kwartale 2022 roku. Stąd wiele osób nie miało potrzeby kupować pod koniec tego roku węgla, by zaopatrzyć się na cały sezon grzewczy.
Zakup na ostatnią chwilę
Jak to wygląda w praktyce? - Dziennie zgłasza się do nas pięć, dziesięć osób - mówi Mirosław Mazurewicz, prezes firmy Factum. Jaki węgiel cieszy się największym powodzeniem? Niezwykle popularny w Polsce ekogroszek, czy opał o większej wielkości, np. orzech, pytamy.
- Klienci kupują pół na pół węgla groszku i kostki - odpowiada prezes Mazurewicz. Zakup węgla na preferencyjnych warunkach (w cenie tys. zł za tonę) dotyczy 1,5 tony do końca tego roku. W przyszłym roku będzie można kupić kolejne półtorej tony. Jak dowiadujemy się w składach, nie wszyscy jednak decydują się nawet na kupno tej limitowanej ilości 1,5 tony. - Niektórzy odkładają to na przyszły rok - dodaje Mazurewicz.
Ceny poszybowały
Pan Wojciech, mieszkaniec bydgoskiego Miedzyna mówi, że na ogrzanie domu przez cały sezon potrzebuje około czterech ton opału. - Dofinansowanie 3 tys. zł pokryło mi koszty kupna 1,5 tony, ale potrzebuję jeszcze 2,5 tony. Z tego 1,5 tony będę mógł kupić w styczniu też po cenie 2 tys. zł, ale za resztę zapłacę tyle, ile kosztuje węgiel na rynku.
A tam, mówi pan Wojciech, ceny od ubiegłego roku wzrosły znacznie. - W markecie budowlanym w Bydgoszczy jeszcze niedawno można było kupić tonę za 3450 za tonę. Węgiel z polskich kopalni był niedostępny w inny sposób, nie dało się dostać do serwisu PGG, więc liczyłem tylko na to, że w końcu będzie można kupić opał z miasta. W ubiegły roku kupiłem opał na cały sezon za 4 tys. zł, dzisiaj musiałbym wydać jakieś 8 tys.
Prawie 140 kontroli
Niezależnie od sytuacji na rynku, przez cały rok Straż Miejska w Bydgoszczy kontroluje, co mieszkańcy spalają w swoich domach.
- Od 1 do 21 grudnia przeprowadziliśmy na terenie miasta 139 kontroli - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy bydgoskiej SM. - 27 razy wypisywaliśmy mandaty karne za spalanie w piecach odpadów, a 6 razy mieszkańcy zostali ukarani za złamanie uchwały antysmogowej przyjętej przez sejmik województwa.