Strażnicy miejscy, funkcjonariusze straży pożarnej i zwykli mieszkańcy Świecia troszczą się zimą o los zwierząt.
<!** Image 2 align=right alt="Image 111744" sub="Henryka Składanowska i jej syn kilka razy w tygodniu dokarmiają zimujące na Wdzie ptactwo wodne Fot. Marek Wojciekiewicz">Stado łabędzi i dzikich kaczek, zimujących na Wdzie w okolicy ulicy Mostowej w Świeciu, rozrosło się już do kilkudziesięciu osobników. Ptaki cały czas mogą liczyć na dokarmianie ze strony mieszkańców i fachową pomoc służb ratunkowych w razie niebezpieczeństwa. - W czasie największych mrozów tylko w tym roku otrzymaliśmy kilka zgłoszeń o tym, że ptakom coś zagraża– informuje Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - Kilkakrotnie, wspólnie ze strażakami, uwalnialiśmy łabędzie, które przymarzły do tafli lodowej. - Pomoc strażaków była niezbędna również wtedy, gdy trzeba było ściągać z cienkiego lodu martwe zwierzęta. Taka operacja jest możliwa tylko z użyciem specjalistycznego sprzętu umożliwiającego bezpieczne wejście na zdradliwy lód – wyjaśnia komendant.(mw)