O sprawie wiedzą wszystkie zainteresowane instytucje, straż miejska, Pogotowie dla Zwierząt i Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Mimo to sytuacja od miesięcy pozostaje nierozwiązana.
<!** Image 2 alt="Image 164012" sub="- Takie sytuacje zdarzają się, między innymi, dlatego, że przytulisko dla czworonogów w Sulnówku jest przepełnione - wyjaśnia Adriana Krzemińska z Pogotowia dla Zwierząt w Świeciu Fot Marek Wojciekiewicz">Dramat rozgrywa się w starej kamienicy w centrum Świecia, obok postoju taksówek. W oknie niezamieszkałego mieszkania na parterze godzinami przesiaduje szaro-biały kot. Ożywia się, gdy tylko ktoś z przechodniów w tym miejscu przystanie, wtedy zza firany wyłania się też rozwścieczony pies.
- To woła o pomstę do nieba, przecież widać, że te zwierzęta bardzo cierpią - mówi pan Tadeusz, taksówkarz. - Taka sytuacja utrzymuje się już od wielu miesięcy. Razem z kolegami taksówkarzami stoimy tutaj codziennie po kilka godzin i dokładnie wiemy, co tu się dzieje. Latem była jeszcze możliwość dokarmiania tych zwierząt przez szczelinę w oknie, teraz wszystko jest skute lodem i taka akcja już się nie uda.
<!** reklama>Taksówkarze o problemie powiadamiali już kilkakrotnie straż miejską i Pogotowie dla Zwierząt, jak widać bezskutecznie.
- Rzeczywiście docierały do nas sygnały w tej sprawie - mówi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - Powiadomiliśmy o tym administratora tego budynku. Otrzymaliśmy wyjaśnienie, że pani, która jest najemcą tego lokalu, zobowiązała się do większej troski nad tym zwierzętami. Dlatego uznaliśmy, że to sprawę zamyka.
Niestety, życie pokazało, że to nie koniec problemu. - Żal mi tych zwierząt. Poza tym, są one dla pozostałych lokatorów tego domu bardzo uciążliwe - mówi Piotr Piórkowski, mieszkaniec kamienicy. - Często zdarza się, że pies nocami wyje, a latem dochodzi stamtąd nieznośny odór.
<!** Image 3 alt="Image 164012" >Taksówkarze i sąsiedzi zgodnie twierdzą, że do tego mieszkania ktoś zagląda średnio raz na dwa tygodnie.
-To prawda, nasi pracownicy otrzymali od najmującej to mieszkanie zapewnienie, że zwierzętom żadna krzywda się nie dzieje - mówi Paweł Bednarski, prezes ZGM w Świeciu. - Mieszkanie jest zadłużone i w toku jest procedura eksmisyjna, jednak to może potrwać jeszcze kilka miesięcy.
Po naszym telefonie, prezesowi ZGM udało się ustalić adres osoby, która w imieniu najemcy ma opiekować się opuszczonymi zwierzętami. - Przekazałem te namiary straży miejskiej. Municypalni będą tę osobę namawiali to tego, by zwierzęta przewieźć do schroniska -wyjaśnia Paweł Bednarski.
O tym, czy sprawa doczekała się w końcu szczęśliwego finału, poinformujemy czytelników w kolejnym wydaniu „Expressu Świecie”.