Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samotny ojciec z Bydgoszczy szukał opiekunki dla córki. Zgłosiła się zainteresowana, ale tatą, nie dzieckiem

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Ojciec szukał opiekunki do córki, a zgłosiła się zainteresowana nim, a niekoniecznie dzieckiem.
Ojciec szukał opiekunki do córki, a zgłosiła się zainteresowana nim, a niekoniecznie dzieckiem. Pexels.com
Bydgoszczanin jest po rozwodzie i sam wychowuje córkę. Chciał zatrudnić opiekunkę, która przyprowadzałaby małą do i ze szkoły, jak on będzie jeździł w delegacje. Dał ogłoszenie o poszukiwanej niani. Zgłosiła się kandydatka, ale zainteresowana nie pracą, lecz samotnym ojcem.

Zobacz wideo: Uczeń VI LO w Bydgoszczy stypendystą programu finansowanego przez Departament Stanu USA

od 16 lat

Mieszkaniec Bydgoszczy w 2022 roku się rozwiódł. Nie podaje, co było przyczyną rozpadu jego małżeństwa. Podaje natomiast, że córka zamieszkała z nim. Przez ostatnie miesiące matka mężczyzny, tzn. babcia dziewczynki, pomagała mu w opiece nad dzieckiem. Samotny ojciec często udaje się w podróże służbowe. Zazwyczaj wraca tego samego dnia, późnym wieczorem. Niekiedy z tego powodu nie jest w stanie odebrać małej ze szkoły.

Ogłoszenie o pracę

Nie chciał wciąż korzystać ze wsparcia swojej mamy, więc postanowił dać ogłoszenie na portalu bezpłatnych anonsów. Brzmiało mniej więcej tak: "Zatrudnię opiekunkę do dziecka. Córka ma 8 lat, więc szukam pani, która tylko dwa lub trzy dni w tygodniu będzie zaprowadzała córkę do szkoły lub ją odbierała". Zaproponował umowę o dzieło. Podał stawkę: 26 złotych na rękę na godzinę. Zostawił swój nr telefonu.

Na portalu widać jego imię i nazwisko. Jak ktoś chce, ten po imieniu i nazwisku pana wyszuka informacji w internecie, czym on się zajmuje. Otóż zajmuje wysokie stanowisko w dużym przedsiębiorstwie. Samotny, przedsiębiorczy, do tego przystojny (jego zdjęcia tak samo da się znaleźć w sieci, chociaż nie jego prywatne, lecz ze spotkań firmowych), no i odpowiedzialny, skoro samotnie wychowuje dziecko. Dla niektórych pań - kandydat na partnera.
Nie minęło 15 minut od wstawienia ogłoszenia, a ów pan odebrał pierwszy telefon. Pani była z drugiego końca miasta. Do domu samotnego taty i jego córki jechałaby autobusem prawie godzinę w jedną stronę. Zrezygnowała.

Zrobiło się dziwnie, gdy zadzwoniła kandydatka nr 2 na opiekunkę. Zaczęła rozmawiać o córce ogłoszeniodawcy, lecz szybko zmieniła temat rozmowy i próbowała wypytywać mężczyznę o jego sprawy, m.in. o to, dlaczego jest po rozwodzie, czy mieszka w domu czy bloku, czym zajmuje się zawodowo, czy doskwiera mu samotność. Zorientował się, że kobieta nie jest zainteresowana pracą jako niania, tylko raczej nim. Grzecznie podziękował za telefon, na żadne osobiste pytanie nie odpowiedział.

Później sprawdził pocztę. Okazało się, że dostał dwa maile. Autorka pierwszego z nich napisała parę zdań o sobie i wymieniła swoje kwalifikacje. Treść drugiego maila była krótka: kobieta napisała, że jest chętna zostać opiekunką, zostawiła namiary na siebie i dodała, że jest samotna oraz ma własne mieszkanie. Dołączyła też zdjęcie - nie takie, jakie zazwyczaj dostarczają kandydaci, ubiegający się o posady. To była fotka kobiety w krótkiej sukience, prawdopodobnie z imprezy. Mężczyzna skojarzył nr telefonu. To był ten sam, z którego chwilę wcześniej dzwoniła kobieta i wypytywała nie o jego córkę, a o niego. Odpisał, że dziękuje, ale nie jest zainteresowany.

Od razu dostał wiadomość zwrotną: - A dlaczego?

Już nie odpisał. Znalazł inną opiekunkę, nie z ogłoszenia. To emerytka, polecona przez jego mamę, konkretnie - jej znajoma. Samotny ojciec usunął anons o pracy dla opiekunki. Po paru dniach dostał sms-a z nieznanego numeru. To była jedynie ikonka: uśmiech. Skojarzył, że nadawca wiadomości wcześniej już z nim się kontaktował. Kilka dni przedtem napisał: "A dlaczego?".

Podobne sytuacje się zdarzają nie tylko samotnym ojcom, poszukującym opiekunek do dzieci. Niedawno opisywaliśmy trudną sytuację starszego czytelnika. Po rozstaniu z żoną musiał wyprowadzić się ze wspólnego mieszkania. Za naszym pośrednictwem szukał pokoju do wynajęcia. Do redakcji zadzwoniła czytelniczka, wdowa. Oznajmiła, że dysponuje wolnym pokojem w swoim dwupokojowym mieszkaniu i przyjęłaby pana pod swój dach, ale najpierw chciałaby zobaczyć zdjęcie mężczyzny. Wydało się, że kobiecie nie chodzi o współlokatora, a o kandydata na męża. Opowiedzieliśmy panu o tej sytuacji.

- Uchrońcie mnie przed takimi - skwitował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Samotny ojciec z Bydgoszczy szukał opiekunki dla córki. Zgłosiła się zainteresowana, ale tatą, nie dzieckiem - Gazeta Pomorska