Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Półtora roku walczy o odszkodowanie

JarosŁaw Jakubowski
Genowefa Murzyńska miała podwójnego pecha. Przewróciła się na chodniku przy ul. Bałtyckiej, a potem zgłosiła szkodę w Zarządzie Dróg. W obu przypadkach skończyło się źle.

Genowefa Murzyńska miała podwójnego pecha. Przewróciła się na chodniku przy ul. Bałtyckiej, a potem zgłosiła szkodę w Zarządzie Dróg. W obu przypadkach skończyło się źle.

<!** Image 3 align=none alt="Image 200005" sub="Bohaterka publikacji w miejscu, w którym uległa wypadkowi. O tę pokrywę studzienki telekomunikacyjnej uderzyła, upadając. Fot.: Tymon Markowski">

Wypadek miał miejsce 30 kwietnia 2011 roku obok prowadzonej wtedy budowy przy ul. Bałtyckiej. Pani Genowefa, jak twierdzi, potknęła się o leżący na chodniku gruz i upadła na wystającą ponad poziom chodnika pokrywę studzienki telekomunikacyjnej. Skutki upadku były opłakane.<!** reklama>

- Upadłam przodem na studzienkę. Ktoś wezwał karetkę i zabrano mnie do szpitala uniwersyteckiego im. Jurasza. Miał am złamaną kość lewego ramienia. Na rękę założono mi siatkę usztywniającą. Bardzo poważnie uszkodziłam sobie rzepkę kolanową. Musiałam skorzystać ze specjalnego aparatu na kolano, co kosztowało mnie 300 zł. Rehabilitacja zaczęła się dopiero w sierpniu, bo wcześniej nie mogłam nigdzie się dostać - mówi pani Genowefa, która do dziś porusza się z trudem.

Wypadek wydarzył się w złym okresie w życiu naszej bohaterki. Jej mąż zmagał się z ciężką chorobą, był krótko po amputacji nogi. - Zostawiłam go samego, bo syn przebywa w Wielkiej Brytanii. Pomagali nam jedynie przyjaciele - mówi ocierając łzy.

Ale najgorsze miało dopiero nadejść. - Wypadkowi uległam na chodniku, którego zarządcą jest Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Dlatego tam w pierwszej kolejności skierowałam swoje kroki. Ale od razu dano mi do zrozumienia, że nie będzie łatwo - mówi bydgoszczanka.

Pani Genowefa złożyła pismo do ZDMiKP. Została poproszona o załączenie szkicu sytuacyjnego. Sporządziła go więc i również zaniosła do Zarządu Dróg. Przeprowadzona została wizja lokalna, po której ZDMiKP zwrócił się o „doprecyzowanie” okoliczności zdarzenia. Następuje kolejna wizja lokalna, a 19 kwietnia 2012 roku - rok po zdarzeniu - „negatywne rozpatrzenie roszczeń ze względu na brak dokumentacji potwierdzającej fakt zaistnienia szkody i podania jej okoliczności”. Mimo takiego obrotu sprawy pani Genowefa w czerwcu tego roku ponowiła wniosek o zadośćuczynienie. W lipcu przeprowadzono kolejną, trzecią już wizję lokalną. W jej rezultacie pojawił się wątek inwestora robót prowadzonych feralnego dnia przy ul. Bałtyckiej na wysokości posesji 43. Inwestor scedował rozpatrzenie tej sprawy wykonawcy robót, a ten napisał, że „firma nie prowadziła robót na chodniku przy ul. Bałtyckiej. Jednocześnie ustalono, że w czasie, kiedy nastąpiło zdarzenie, tj. 30 kwietnia 2011 roku, firma nie prowadziła na budowie żadnych robót, ponieważ była to wolna sobota przed majowym weekendem do 3 maja włącznie”. Właściciel firmy budowlanej zapewnił też, że „domniemane składowanie gruzu na chodniku w dniu 30 kwietnia 2011 roku jest po prostu niemożliwe”.

- Wszyscy umywają ręce, tak jakbym to ja była winna, że na chodniku leżał gruz - dodaje Genowefa Murzyńska. Starsza pani miała nadzieję, że nad jej problemem pochylą się bydgoscy włodarze. Ale od wiceprezydenta Stefana Markowskiego i prezydenta Rafała Bruskiego dostała odpowiedzi, z których wynika, że spotkanie uważają za „nieuzasadnione”.

- Sprawę wyjaśniono na niższych szczeblach - mówi Piotr Kurek, rzecznik prezydenta. Przed panią Genowefą jeszcze jedna możliwość - wystąpienie na drogę sądową.

W tym roku do ZDMiKP wpłynęło 107 roszczeń majątkowych, z czego 59 załatwiono pozytywnie. Roszczeń osobowych było 150. Tutaj pozytywnie rozpatrzono zaledwie 20 wniosków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!