Premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński wraz z premierem Czech Petrem Fialą oraz premierem Słowenii Janezem Janszą udali się we wtorek do Kijowa, gdzie spotkają z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem.
Celem wizyty jest potwierdzenie jednoznacznego poparcia całej Unii Europejskiej dla suwerenności i niepodległości Ukrainy oraz przedstawienie szerokiego pakietu wsparcia dla państwa i społeczeństwa ukraińskiego.
Zdaniem Marka Sawickiego, posła Polskiego Stronnictwa Ludowego – Koalicji Polskiej ta wizyta „to jest przede wszystkim – niestety – wewnętrzna polityka krajowa”. Poseł Sawicki zaznaczył, że wtorkowa wizyta w Kijowie jest przypomnieniem wyjazdu śp. Lecha Kaczyńskiego do Gruzji w 2008 roku.
– Uważam, że w tym trudnym czasie spotykanie się w Kijowie, z jednej strony – może mieć wymiar symboliczny, ale z drugiej strony – jest także wielkim narażeniem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na dekonspirację i niebezpieczeństwo ataku ze strony Rosjan – ocenił.
Poseł PSL – Koalicji Polskiej dodał, że delegacja mogłaby być szersza. – Aby dać Ukrainie solidne wsparcie, to uważam, że oprócz Polski powinni tam jeszcze jechać kanclerz Niemiec, prezydent Francji i przynajmniej prezydent Włoch czy premier Hiszpanii – powiedział Marek Sawicki.