Szef KPRM Michał Dworczyk mówił dziś na antenie TVN24, że Narodowy Program Szczepień to olbrzymie wyzwanie logistyczne. - Ale wydaje się, że co najmniej tak samo dużym wyzwaniem jest przekonanie Polaków do tego, żebyśmy się zaszczepili, że to jest w dzisiejszej sytuacji dla na jedyne wyjście – tłumaczył.
Dworczyk podkreślił, że odsetek osób, które deklarują gotowość do szczepienia, „trochę już wzrósł”. - W tej chwili najnowsze badania pokazują powyżej 45 proc. osób deklarujących chęć zaszczepienia, ale to cały czas jest mało – mówił.
Zaznaczył jednak, że kampania informacyjna a temat szczepień jeszcze się nie rozpoczęła. - A jeżeli mamy mało informacji na jakiś temat, w tym wypadku na temat szczepionki, szczepień, to w sposób zrozumiały czujemy pewien dystans. Ale wierzę, że to się zmieni po rozpoczęciu pełnoformatowej kampanii informacyjnej – stwierdził.
Zapytany o planowany termin rozpoczęcia szczepień w Polsce, szef Kancelarii Premiera, tłumaczył, że „jeżeli producent dotrzyma słowa”, to 26 grudnia wieczorem przyjadą do jednej ze składni z Agencji Rezerw Materiałowych szczepionki. - To będzie około 10 tysięcy dawek. Następnie te szczepionki trafią do ponad 70 placówek na terenie całego kraju i tam 27 grudnia rozpoczną się szczepienia. Krótko mówiąc, 27 grudnia zostanie zaszczepionych pierwsze 10 tysięcy pacjentów – mówił.
Gowin: Największą barierą jest brak woli polskiego społeczeństwa
Z kolei wicepremier i lider Porozumienia Jarosław Gowin tłumaczył na antenie Polskiego Radia, że „największą barierą nie są względy logistyczne, organizacyjne, tylko brak woli dużej części polskiego społeczeństwa, aby przystąpić do szczepień”. - - Chciałbym zaapelować do wszystkich, abyśmy się tego nie obawiali, abyśmy w imię odpowiedzialności za siebie, ale także solidarności z resztą społeczeństwa zdecydowali się na ten krok bardzo rekomendowany przez naukowców, lekarzy” – mówił Gowin.
