Już wiadomo, jak nowa władza podzieli 960 mln euro dotacji. O wiele mniej dostanie bydgoskie lotnisko i PKP. Wśród priorytetów nie ma na razie uczelni.
<!** Image 2 align=right alt="Image 45408" sub="Kot Blachacz podobno już mruczy z zadowolenia. Dzięki nowemu podziałowi turystyka i zabytki w regionie będą się miały lepiej">Nowy kształt RPO, który za kilka dni marszałek Piotr Całbecki przedstawi rządowi, a potem wyśle do Brukseli, w niewielkiej mierze przypomina RPO przygotowany przez ekipę marszałka Achramowicza.
Trzy szuflady
Całą sumę dotacji województwo podzieli na trzy szuflady. W pierwszej znalazło się pięć „projektów kluczowych”: powiązanie terenów inwestycyjnych z krajowa siecią dróg (koszt całkowity projektu: 25 mln euro), lotnisko w Bydgoszczy (w sumie 46,9 mln, ale tylko 28 mln od województwa), przebudowa dróg wojewódzkich i budowa obwodnic miejskich (40 mln), turystyka w regionie (10 mln) oraz ochrona dziedzictwa kulturowego i rozwój gospodarki turystycznej Torunia, jako ośrodka wiodącego w województwie (30 mln).
<!** reklama left>Z drugiej szuflady finansowane będą zadania „terenu” (zgłoszone z powiatów), z trzeciej, najskromniejszej - inne zadania, wyłonione w konkursach. - Tej procedury chcemy uniknąć. Jest bardzo wiele inwestycji z całego regionu, które bez żadnego konkursu uznać należy za konieczne do realizacji - podkreśla Piotr Całbecki. Marszałek prezentuje tu stanowisko odmienne, niż jego poprzednicy: ekipa Achramowicza zdecydowanie większą część dotacji chciała rozdysponować, korzystając z konkursów.
Kogo nowy kształt RPO zaskoczył? Z pewnością Port Lotniczy Bydgoszcz, który dostanie o 20 mln euro mniej niż się spodziewał, i PKP, które nie dostaną 25 mln euro na zakup nowego taboru (jak planował Achramowicz).
Dlaczego?
- Ze zrozumiałych chyba względów. Nie będziemy kupować kolei następnych szynobusów, skoro mamy najdroższy system połączeń w kraju - mówi Całbecki. - Za to 17,5 mln euro przeznaczamy na budowę szybkiej kolei Bydgoszcz-Toruń.
Więcej pieniędzy pójdzie też np. na ścieżki rowerowe (skok z 4,5 mln euro do 6,5). Zaskoczeniem za to może być brak na liście inwestycji UMK czy ATR.
- To celowy zabieg. W poniedziałek spotykam się z ministrem edukacji i chcę dowiedzieć się, jakimi środkami dla uczelni on będzie dysponował - zaznacza marszałek. - Po tych konsultacjach dopiero wnioski uczelni trafią listę.
