Na dachu kolejnej szkoły pojawi się wkrótce maszt telefonii komórkowej. Tym razem stanie on na budynku SP nr 63. Mieszkańcy Szwederowa są zaniepokojeni.
<!** Image 2 align=right alt="Image 99557" sub="Maszt umieszczony na dachu Szkoły Podstawowej nr 63 wkrótce będzie górował nad Szwederowem Fot. Dariusz Bloch
">- Pracownicy i mieszkający w sąsiedztwie będą narażeni na promieniowanie przez całą dobę. Nie przyjmujemy do wiadomości twierdzeń o braku zagrożenia. Jeśli go nie ma, dlaczego montuje się go po cichu? Dlaczego nikt nie konsultuje tej decyzji z nauczycielami, rodzicami czy mieszkańcami osiedla? - pytają mieszkańcy dzielnicy.
- Dlaczego miałbym z kimś to konsultować? Obiekt administrowany jest przeze mnie, znajduje się on w zasobach miasta, które zostało o wszystkim poinformowane - mówi Rafał Rachubiński, dyrektor SP nr 63. - Sporządzona została odpowiednia dokumentacja, która jest dla mnie sprawą najważniejszą. Dlaczego mieszkańcy nie obawiają się masztu stojącego na jednym z budynków przy ulicy Brzozowej? Nie widzę nic złego w tym, że chcę w ten sposób zarobić parę złotych na naprawę elewacji. Zrozumiałbym ten niepokój, gdybym był prekursorem w stawianiu masztów na szkołach i budynkach użyteczności publicznej, ale w mieście maszty stoją już na kilkunastu placówkach! - mówi Rafał Rachubiński.
<!** reklama>Dyrektor wydziału edukacji ratusza, Marian Sajna, potwierdza, że dyrektor ma prawo sam podejmować tego typu decyzje. Zaznacza jednak, że powinny być one konsultowane.
- Jeśli istnieje opór, należy skontaktować się z radą rodziców czy radą osiedla, spróbować wszystko wytłumaczyć. Z drugiej strony, jest jednak ryzyko, że otoczenie nie wyrazi zgody na montaż. Może się okazać, że po krótkim czasie ktoś założy antenę na sąsiednim budynku, nie pytając nikogo o zdanie. I ktoś inny będzie czerpał z tego korzyści - dodaje dyrektor.
- Ludzie boją się tego, czego nie widzą, stąd obawa przed promieniowaniem. Po zamontowaniu każdego masztu prowadzone są niezbędne pomiary wokół stacji bazowej. Promieniowanie rozchodzi się równolegle do powierzchni terenu. Dlatego w budynku, pod antenami, nie ma zagrożenia, promieniowanie nie idzie bowiem w dół. O wiele niebezpieczniejsze są telefony komórkowe, które przykładamy bezpośrednio do ucha. Jednak im bliżej stacji bazowej znajdujemy się rozmawiając przez telefon, tym zagrożenie jest mniejsze - wyjaśnia Michał Radczuk, młodszy asystent w Dziale Badań Radiacyjnych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Specjaliści z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska dodają, że badania promieniowania elektromagnetycznego, przeprowadzane w miejscach przebywania ludzi, nie wykazały przekroczenia określonej mocy. A warto zaznaczyć, że nasze wytyczne są dużo ostrzejsze od ogólnoświatowych.