Dla uczniów jest jak dobry wujek, ale potrafi też być surowy. Nie toleruje spóźnień. Jan Szczepkowski, nauczyciel WF-u w Zespole Szkół nr 9 w Bydgoszczy, to organizator wielu imprez dla młodzieży.
<!** Image 2 align=right alt="Image 136389" sub="Jan Szczepkowski dał się poznać jako świetny organizator imprez dla młodzieży Fot. Tadeusz Pawłowski
">- Nie każdy musi być mistrzem, ale od najmłodszych lat trzeba dbać o zdrowie. Dziś dzieciaki wolą spędzać godziny przed komputerem, a ja chcę im pokazać, że nawet spacer czy bieganie jako najprostsze formy ruchu, są lepsze. Niestety, z roku na rok ze sprawnością fizyczną młodzieży jest coraz gorzej i to mnie boli. Mój zawód traktuję jak misję i dlatego zarzucam uczniów pomysłami.
W środowisku szkolnym dał się poznać jako świetny organizator wielu imprez rekreacyjnych i sportowych. Lista jest długa, warto chociażby wymienić mistrzostwa Bydgoszczy w darcie i tenisie stołowym dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych i nauczycieli. W tym roku z drużyną chłopców z XI LO sięgnął po złoty medal podczas Mini-EuroBasketu 2009, który także był jego pomysłem. Pomaga przy organizacji Bydgoskiej Olimpiady Młodzieży, współpracuje z Kujawsko-Pomorskim Związkiem Lekkiej Atletyki, a podczas mistrzostw świata juniorów, które odbyły się w Bydgoszczy, sprawdził się jako dyrektor Centrum Informacji Technicznej. - Przy pomocy wolontariuszy, m.in., przygotowaliśmy 200 flag przesłanych nam przez IAAF. Zajęło to wiele czasu, bo każde sukno trzeba było nałożyć na kijki, a z tym były problemy... - śmieje się. Z jego inicjatywy powstał też UKS Czapla w Białych Błotach. Robi wszystko, aby uczniowie poczuli smak wielkich widowisk sportowych oraz zaprasza znanych sportowców do szkoły, która nosi imię Bydgoskich Olimpijczyków. - To zobowiązuje, stąd wizyty w naszej placówce Danieli Walkowiak-Pileckiej, Beaty Mikołajczyk czy Mariusza Zasady.
<!** reklama>Na lekcjach nie toleruje spóźnień. - Po prostu nie wpuszczam do sali - przyznaje. - Zawsze mówię uczniom, abyśmy szanowali się wzajemnie. Nie każdy musi być orłem z WF-u, ale potrafię docenić chęci. Chcę, by na moich zajęciach każdy dobrze się bawił. Angażuję młodzież w przygotowanie imprez szkolnych. Powierzam jej proste zadania, na przykład pisanie protokołu z zawodów. I to doceniam. Miałem kiedyś ucznia, który na koniec roku został wyróżniony nie za wyniki w nauce, ale właśnie za pracę społeczną.
Uczniowie nazywają go „Szczepek”. - Jest fajny. Da się lubić - mówi Iga Baumgart, absolwentka XI LO. - Był dla nas jak dobry wujek. Zawsze znalazł czas na rozmowę i chyba dlatego zyskał sympatię. Interesował się naszymi wynikami i dbał, aby w gablotce szkolnej nie zabrakło informacji o naszych sukcesach sportowych. Gdy trzeba było, wstawiał się za nami u innych nauczycieli.
„Szczepek” wymaga od uczniów, ale także od siebie. - Rozpocząłem studia podyplomowe na kierunku menedżer sportu. Chodzę również na kurs angielskiego, bo człowiek uczy się całe życie.
Teczka osobowa
- Jan Szczepkowski od 16 lat związany jest z Zespołem Szkół nr 9 w skład którego wchodzą XI LO i Gimnazjum nr 52.
- Przez dwa lata był wicedyrektorem ds. sportu. Obecnie pracuje jako nauczyciel WF-u. Wcześniej uczył też w I LO. Pochodzi z Przasnysza.
- Były lekkoatleta Legii Warszawa oraz Zawiszy Bydgoszcz. Specjalizował się w biegach sprinterskich.
- Ukończył AWF w Gdańsku. Pracował także jako trener w Zawiszy oraz w... Belgii.
- Ma córkę - Natalię. Mieszka w Białych Błotach.