Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PO na in vitro pieniędzy żałuje

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Ruch Palikota namawia samorządy do współfinansowania metody leczenie niepłodności in vitro. Rzecznik prezydenta Bydgoszczy uważa, że to chybiona propozycja.

Ruch Palikota namawia samorządy do współfinansowania metody leczenie niepłodności in vitro. Rzecznik prezydenta Bydgoszczy uważa, że to chybiona propozycja.

Członkowie Ruchu Palikota zwracają się do samorządów lokalnych z prośbą, by finansowały in vitro. Takie propozycje przedstawiono już m.in. Toruniowi i Gdańskowi.

- Jeszcze tego nie zrobiłem - oświadcza bydgoski poseł Łukasz Krupa (Ruch Palikota). - W tej chwili przygotowuję kongres, ale potem prawdopodobnie to zrobię. O trudnych sprawach warto rozmawiać. Chcemy, by i o in vitro mówiono, bo Polska ma problemy z demografią, a rządząca od kilku lat Platforma do dziś tej kwestii nie uregulowała.

Zdaniem bydgoskich liderów PO pomysł RP nie znajdzie poparcia. - Inicjatywa jest chybiona, skoro rząd podjął decyzję o przejęciu finansowania leczenia bezpłodności na szczeblu centralnym - oświadcza Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Rafała Bruskiego (który jest także przewodniczącym bydgoskiej PO).

<!** reklama>

Podobne zdanie ma radny Jakub Mikołajczak (PO), przewodniczący Komisji Zdrowia Rady Miasta. - Z prezydentem rozmawialiśmy na ten temat bardzo ogólnikowo - mówi radny Jakub Mikołajczak. - Doszliśmy do wniosku, że ważniejsze są akcje profilaktyczne, na przykład raka szyjki macicy lub raka płuc.

Kujawsko-pomorski SLD nie podjął jeszcze decyzji, czy poprzeć projekt Ruchu Palikota. - Prezydent Częstochowy stara się o dofinansowanie tego typu zabiegów. W Bydgoszczy prowadziliśmy już wewnętrzne rozmowy - mówi Ireneusz Nitkiewicz, sekretarz wojewódzkich struktur SLD. - Zarząd naszej partii nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie. Znamy sytuację w Małopolsce - tam radni sejmiku ten projekt przyjęli pozytywnie. Zarekomenduję podobne stanowisko, ale wcześniej chcemy uzyskać dane statystyczne z Częstochowy.

Miasto, licząc na pieniądze z unijnych funduszy pomocowych, na akcje profilaktyczne rezerwuje niewiele pieniędzy, ok. 300 tys. zł. Taka kwota wystarcza jedynie na realizację programów pilotażowych. Na in vitro, które kosztuje ok. 10 tys. zł (jeden cykl, połowa kosztów to leki), miasto wydawać pieniędzy nie będzie, choć jak pokazują statystyki, aż co piąta para ma problemy z płodnością. - Metodę in vitro można i trzeba wspierać ze względu na sytuację demograficzną kraju - uważa prof. Marek Grabiec, ordynator Kliniki Położnictwa Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. Biziela i konsultant wojewódzki. - W Bydgoszczy w naszym szpitalu, 9 sierpnia 1995 roku, urodziło się pierwsze dziecko poczęte metodą in vitro, które ma dziś 17 lat. Byliśmy wiodącym, trzecim w Polsce ośrodkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!