Wojewódzki Sąd Administracyjny może unieważnić dwa wielkie plany zagospodarowania Śródmieścia. To oznacza długotrwały paraliż inwestycyjny w centrum Bydgoszczy.
Z wnioskiem o unieważnienie planów zagospodarowania przestrzennego „Stare Miasto” i „Śródmieście - plac Wolności” do WSA wystąpiła Ewa Mes, wojewoda kujawsko-pomorski.
Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody, wyjaśnia: - Ze względu na skomplikowany charakter planu zagospodarowania przestrzennego, który dotyczył mocno zurbanizowanego terenu, procedury oceny zgodności z przepisami prawa wymagały określonego czasu. Powodem skierowania wniosku do WSA były głównie zasady sporządzania tego planu, dotyczące np. ustalenia podziałów nieruchomości.
<!** reklama>
Sprawa okazuje się jednak bardziej skomplikowana.
- Dwukrotnie pisałem wnioski do wojewody, prosząc o unieważnienie planu „Stare Miasto” - mówi Stefan Pastuszewski, radny PiS. - Doszło do wielu zaniedbań, a plan pozwalał w Śródmieściu robić wszystko.
Pastuszewski zarzucił ratuszowi brak konsultacji z konserwatorem zabytków i dostarczenie radnym projektów w nieprzepisowym terminie i w formie - na przykład mapki były tak małe, że nieczytelne. Miało brakować uzgodnień między Miejską Pracownią Urbanistyczną a Strażą Graniczną. - Chodziło też o zapisaną w planie możliwość przesuwania i dowolnej zmiany wyglądu przyszłej Zachodniej Pierzei - mówi Stefan Pastuszewski. Unieważnienia planu „Śródmieście - plac Wolności” domagał się cały klub radnych Prawa i Sprawiedliwości. - Ten dokument był zalegalizowaniem istnienia Domu Handlowego „Drukarnia” - mówi Piotr Król, szef klubu radnych PiS.
Plany zagospodarowania przestrzennego określają, jak i co można zrobić na danym terenie. Ich unieważnienie przez WSA oznacza zastój inwestycyjny w centrum Bydgoszczy. Nie będzie, m.in., można zbudować parkingu przy ulicy Pod Blankami. WSA nie ma określonego terminu, w którym musi rozpatrzyć skargi.
Tymczasem Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, zarzuca Ewie Mes, że wniosek do sądu skierowała... zbyt późno. Mówi: - Szkoda, że wojewoda nie zdążył dokonać weryfikacji dokumentu w ustawowym czasie 30 dni. Dziwi satysfakcja szefa klubu PiS na Facebooku z faktu zakwestionowania dokumentu, który wprowadza ład urbanistyczny na terenie starego miasta i daje zielone światło dla prywatnych inwestycji oraz blokuje chaos w zakresie reklam. Zarzuty nie dotyczą spraw istotnych dla kształtu planu. Radni PiS poczuli się urażeni faktem, że Rada Miasta w jednym głosowaniu odrzuciła ich kilkadziesiąt uwag, czyniąc to za jednym razem, a nie w kilkudziesięciu kolejnych głosowaniach. Poczekajmy cierpliwie na wyrok sądu - mówi prezydent.
Piotr Król podsumowuje: - Wniosek o unieważnienie obu planów zagospodarowania przestrzennego w całości to prestiżowa porażka prezydenta. Mieliśmy prawo zwrócić się do wojewody o zbadanie zgodności z prawem planów i procedury ich uchwalania i tak też uczyniliśmy. Pozostaje tylko wierzyć, że pan Rafał Bruski, pełniąc funkcję wojewody, dokonywał weryfikacji dokumentów zawsze w terminie.