https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pat na zebraniu. Władzom SM "žNa Skarpie" nie udało się przeforsować propozycji

Małgorzata Oberlan
Zebranie przerwano, bo zaproszeni mieszkańcy z bloków sektora „Regina” dowiedli, że zostało nieprawidłowo zwołane. Nie dostali bowiem projektów uchwał.

Zebranie przerwano, bo zaproszeni mieszkańcy z bloków sektora „Regina” dowiedli, że zostało nieprawidłowo zwołane. Nie dostali bowiem projektów uchwał.

Przypomnijmy. Właściciele mieszkań z wyodrębnioną własnością (ok. 500) z nieruchomości „Regina” na osiedlu Na Skarpie, na którą składa się ponad 20 budynków, zostali zaproszeni na czwartek na zebranie. Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Skarpie” zaprosił ich pismami, których treści większość mieszkańców nie zrozumiała.

- Chodzi tylko o ujednolicenie tzw. ułamków (stosunek powierzchni mieszkania z piwnicą do całości nieruchomości). W „Reginie” funkcjonują trzy różne ułamki i trzeba to uporządkować - tłumaczyła Małgorzata Wojciechowska, wiceprezes spółdzielni.

Zaproszonych „reginowców” niepokoił jednak punkt 6. porządku obrad, czyli uchwała w sprawie zgody na przebudowę nieruchomości wspólnej, wyodrębnienie lokali w następstwie przebudowy, rozporządzania tymi lokalami itd. Niektórzy podejrzewali, że chodzi o kolejne przekształcenia suszarni i pralni znajdujących na 11. piętrach wieżowców.

Walka o przewodniczącego

W miniony czwartek na zebranie do Instytutu Fizyki UMK przy ul. Grudziądzkiej (lokal wybrał zarząd spółdzielni) przyjechało 100 osób. Jedynie pierwszy punkt porządku obrad - otwarcie zebrania - nie wzbudził emocji. Już drugi, czyli wybór przewodniczącego i sekretarza zebrania - duże.

- Chcieliśmy, żeby przewodniczącym został Adam Zaręba. Zarząd miał innego kandydata - Michała Jasińskiego. W głosowaniu 75 głosów padło na naszego człowieka, a tylko 25 na pana Jasińskiego. Ale po głosowaniu zarząd stwierdził, że i tak wygrał ich kandydat, bo spółdzielnia ma więcej udziałów. No, po prostu skandal! - nie kryje zdenerwowania pani Hanna, mieszkanka „Reginy”.

„Reginowcom” nie spodobał się też sposób prowadzenia zebrania przez przeforsowanego przewodniczącego. Bo czytał za cicho i niewyraźnie.

Przy punkcie 3. zebrania („zatwierdzenie porządku obrad”) nastąpił pat. Mieszkańcy zaczęli wytykać zarządowi spółdzielni, że tak naprawdę nie wiedzą, co ten chce zyskać dzięki proponowanym uchwałom.

- Artykuł 32 Ustawy o własności lokali, przywołany zresztą przez zarząd w zawiadomieniu o zebraniu, mówi, że „w wypadku zamierzonej zmiany we wzajemnych prawach i obowiązkach właścicieli lokali należy wskazać treść tej zmiany”. Czyli - do zawiadomienia dołączyć projekty uchwał, aby treść proponowanych rozstrzygnięć dla ludzi była jasna. Tego nie uczyniono - mówi radny Zbigniew Ernest (uczestniczył w zebraniu, bo pełnomocnictwa notarialnie udzieliła mu Alina Tomczak z „Reginy”).

Panie prezesie, kończymy!

Nie tylko Zbigniew Ernest przy punkcie 3. zebrania apelował do prezesa Wojciecha Piechoty, by się wycofał i zamknął spotkanie.

- Ja również prosiłam pana prezesa, aby zakończył to zebranie. Zaproponowałam, żeby zarząd spółdzielni lepiej się przygotował i spotkamy się w nowym terminie - mówi pani Bożena, też mieszkanka „Reginy”. - I mam nadzieję, że za drugim razem będziemy w końcu mieli jasność, nad czym mamy głosować.

Prezes Wojciech Piechota wraz ze swoją ekipą musi więc teraz lepiej przygotować się do kolejnego spotkania z „reginowcami”.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski