https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pasażerki chcą płacić w naturze

Barbara Winowiecka
Niektórym wydaje się, że praca taksówkarza jest łatwa i przyjemna. Nic bardziej mylnego. Jak się okazuje, obfituje w niecodzienne zdarzenia i bywa również niebezpieczna.

Niektórym wydaje się, że praca taksówkarza jest łatwa i przyjemna. Nic bardziej mylnego. Jak się okazuje, obfituje w niecodzienne zdarzenia i bywa również niebezpieczna.

<!** Image 2 align=right alt="Image 29817" >Chyba nikt nie zna mieszkańców Świecia tak dobrze, jak taksówkarze. To właśnie oni często spotykają wielu różnych ludzi i stykają się z najdziwniejszymi historiami.

Samobójca uratowany...

- Jeżdżę już dwanaście lat- informuje Hilary Grzonkowski z postoju na Dużym Rynku w Świeciu. - Przez ten czas przez mój samochód przewinęło się naprawdę sporo osób. To właśnie takim ludziom, jak ja przydarza się wiele niesamowitych zdarzeń. Uważam, że taksówkarze powinni być dobrymi psychologami. Muszą słuchać, rozmawiać, doradzać, a nawet karcić. Zdarzyło mi się nawet odwieść od samobójstwa jednego z moich pasażerów.

Jak twierdzą taksówkarze ze Świecia, najbardziej niebezpiecznie jest w nocy, bo nigdy nie wiadomo jacy klienci się nadarzą i co im uderzy do głowy.

<!** reklama left>- Na szczęście nie miałem takiej sytuacji, żeby ktoś chciał mi zrobić krzywdę - wyznaje Hilary Grzonkowski.- Za to zdarza mi się wiele innych niesamowitych historii. Miałem kiedyś wezwanie do ciężarnej kobiety. Odeszły jej już wody płodowe i trzeba było ją szybko zawieźć do szpitala. Poza tym, zdarza mi się jeździć z młodymi małżeństwami, które wracają z jakiejś imprezy. Bywa, że kobieta musi na siłę zaciągać męża do samochodu.

Inni taksówkarze też mają przygody, które nie zawsze jednak kończą się szczęśliwie.

- Bywa, że zdarzają się pasażerowie, którzy po prostu nie płacą za usługę - żali się pan Wojtek, z postoju przy Dużym Rynku. - Jakiś czas temu miałem dwóch klientów, którzy chcieli pójść do sklepu. Jak tylko wyszli z samochodu, zaczęli uciekać. Na ich nieszczęście, przeskoczyli przez płot do jakiejś posesji i tam zostali pogryzieni przez psa.

Od trzech lat we wszystkich taksówkach są zamontowane kasy fiskalne. Mimo tego, ludzie cały czas targują się z przewoźnikami. Czasem nawet bywają przy tym wulgarni.

...a panienki rozebrane

- Niektórzy lubią też sobie z nas pożartować - wyznaje pan Zbigniew, taksówkarz z 7-letnim stażem. - Normą stały się już fałszywe telefony. Dowcipnisie dzwonią i zamawiają auto, a jak podjeżdżamy na miejsce to okazuje się, że nikt tam na nas nie czeka.

Mimo że Świecie nie jest wielkim miastem, to jednak i u nas dochodzi do dziwnych zdarzeń. Taksówkarze ze względu na to, że pracują również nocą, muszą być przygotowani na najdziwniejsze sytuacje.

- Często naszymi pasażerkami są dziewczyny lekkich obyczajów - komentuje jeden z taksówkarzy, który chce pozostać anonimowy. - Czasami uciekają od swoich klientów nago i ubierają się dopiero w taksówce. Bywa również, że niektóre rozbierają się w samochodzie, bo nie mają czym zapłacić i chcą odwdzięczyć się w naturze. Wbrew pozorom, takie zachowania młodych kobiet nie należą do rzadkości - śmieje się taksówkarz.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski