Pozostawienie samochodu na parkingu przy szpitalu im. Jurasza w Bydgoszczy kosztuje. Wiedzą o tym ci, którzy przyjechali odwiedzić rodzinę czy poradzić się lekarza.
Parking nie przyjmuje dopłat
Większość jednak nie zdaje sobie sprawy, że jeśli przekroczy czas, na który został wykupiony postój, nie będzie mogła już dopłacić brakującej kwoty. Dostanie za to od parkingowego kwit z opłatą dodatkową za przekroczenie czasu parkowania - wynosi ona, bagatela, 95 złotych. Aby się tego dowiedzieć, trzeba dokładnie przeczytać regulamin parkingu.
Zobacz:
Utwardzanie ulic w Bydgoszczy? Które ulice zyskają twardą na...
- Jak większość pacjentów, natknęłam się na obsługę parkingu przy szpitalu im. Jurasza. Gdy wróciłam z 15-minutowym spóźnieniem do zaparkowanego auta z opłaconym biletem, kazano mi uiścić opłatę dodatkową 95 złotych. Obsługa nie przyjmuje dopłat - skarży się pani Marzena z Bydgoszczy (nazwisko do wiadomości redakcji). - To prawdziwy skandal i żerowanie na chorych i ich rodzinach. To grunt miejski, który firmie Apcoa wydzierżawiono. Czy urzędnicy wiedzą o tym skandalicznym procederze? Co drugie auto na parkingu ma wsuniętą informację nt. konieczności uiszczenia opłaty dodatkowej. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał już wyrok zabraniający takich praktyk innej firmie - twierdzi nasza Czytelniczka.
Zobacz również:
Bydgoszcz. Pani wysiada, auto odjeżdża [wideo]
Prywatny parking, więc może?
Formalnie od dodatkowej opłaty nałożonej przez warszawską firmę Apcoa można się odwołać (informacje o numerze konta i adresie maila, pod który można wysyłać reklamację, są jednym z kluczowych elementów witryny internetowej firmy). Ilu osobom się ta sztuka udała, nie wiemy, w piątek kontakt z zarządem firmy był niemożliwy. - Dzierżawca wywiązuje się z obowiązków wynikających z umowy, nie mamy podstaw do nałożenia kary czy wręcz zerwania umowy - zastrzega Krzysztof Kosiedowski. Do sprawy wrócimy.
Polub "Express" na Facebooku