Burmistrz Pakości Zygmunt Groń wielokrotnie widział, jak mieszkańcy pokonywali te przejścia dla pieszych z oczami wlepionymi w ekran smarfona
- Jest to bardzo niebezpieczne. Przechodząc przez jezdnię należy zachować szczególną ostrożność i kontrolować jak zachowują się kierowcy nadjeżdżających aut. Wielu pieszych zapatrzonych w swoje telefony tego nie robi. Może dojść do nieszczęścia - mówi burmistrz Pakości Zygmunt Groń.
Dlatego, co podkreśla, na własny koszt zlecił wykonanie tabliczek przypominających pieszym, jak należy się zachować na "zebrze". Zapewnia, że jego decyzja była konsultowana z drogomistrzem.
Tabliczki z napisem "Zakaz używania telefonu podczas przejścia" nie powiszą jednak w Pakości zbyt długo. Urząd Marszałkowski przysłał burmistrzowi pismo, w którym nakazuje ich demontaż.
"Ich lokalizacja jest niezgodna z wymogami określonymi w załączniku nr 2 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach, ogranicza też skrajnię pionową stwarzając bezpośrednie zagrożenie dla niechronionych uczestników ruchu drogowego. W przypadku braku reakcji tabliczki zostaną zdemontowane na koszt ich właściciela i zdeponowane w Rejonie Dróg Wojewódzkich w Inowrocławiu" - czytamy w piśmie przesłanym z Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu.
Burmistrz zamierza zdemontować te tabliczki, choć nie jest zadowolony z decyzji Urzędu Marszałkowskiego.
- Chcieliśmy podnieść w Pakości poziom bezpieczeństwa, a robi się nam pod górkę - komentuje Zygmunt Groń.
