[break]
(Drogi gruntowe) Do grona sfrustrowanych wieloletnim oczekiwaniem na wyasfaltowanie osiedlowej drogi dołączyli właśnie mieszkańcy ulicy Motylowej na Osowej Górze.
- O ulicę Motylowa upominam się od października 2007 roku. Po obu stronach drogi w dwóch rzędach znajdują się budynki, a więc ruch tak samochodowy jak i pieszy jest dosyć natężony.
Po deszczu dla pieszych i rowerzystów przebrnięcie tym "królewskim traktem" jest sporym wyzwaniem, gdyż teren zmienia się w krainę wielkich jezior, a po lekkim osuszeniu przez matkę naturę, w pińczowskie błota z wgłębieniami, zatrzymującymi deszczówkę - opisuje problem Jerzy Zwierzykowski, działacz Rady Osiedla Osowa Góra.
- Mieszkam przy tej ulicy trzydzieści pięć lat, ale są mieszkańcy z o wiele dłuższym stażem, którym ze świeczki życia pozostał dopalający się knot. Jesteśmy cierpliwi i jak Estragon oraz Vladimir w dramacie Samuela Becketta, czekamy na Godota. Młodsi nie chcą czekać i nie chcą, by ich życie upłynęło w błotnych kąpielach wątpliwej jakości ulicznego spa.
Ulica pół na pół
W zupełnie innej części miasta, przy ulicy Rozłogi na Glinkach, sytuacja jest podobna. Tyle że tam już witali się z gąską, ale ostatecznie musieli obejść się smakiem.
- Ulica Rozłogi jest jedną z trzech ulic zbiorczych osiedla Glinki-Rupienica. Mniej więcej sześć lat temu, kiedy prezydentem był Konstanty Dombrowicz, miasto wykonało utwardzenie około połowy długości ulicy Rozłogi (535 metry). Pozostała część miała zostać utwardzona następnego roku (zgodnie z planami inwestycyjnymi miasta) - wspomina Krzysztof Laskowski z Rady Osiedla Glinki-Rupienica.
- Nowy prezydent zmienił plany i ulica, przy której mieszkają ludzie od 50 lat i przez te 50 lat płacili podatki do miasta, nie może doczekać się utwardzenia. I niektórzy już go nie doczekają - irytuje się przewodniczący. W desperacji - by dokumentacja dla ulicy nie straciła ważności - osiedlowi radni zgłosili ul. Rozłogi do programu 5/6. Tyle że Glinki to niewielka dzielnica z niewielką liczbą mieszkańców, a więc i skromnym budżetem. Tak skromnym, że budowa tej ulicy zajęłaby jeszcze... 20 lat.
Do końca listopada prezydent miasta przygotować ma plan inwestycyjny dotyczący dróg gruntowych. Wtedy wszyscy dowiedzą się, jak długo jeszcze "ich" ulica będzie czekała na inwestycje.
Wszystko w swoim czasie
- Cieszymy się, że miasto zapewniło nam środki na wkład własny do strategicznych, najważniejszych dla miasta inwestycji drogowych. Dopiero po ich realizacji zmierzymy się z budżetem i to, co zostało, przeznaczymy na drogi osiedlowe - nie kryje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. - Myślę, że to uczciwe i szczere przedstawienie sprawy.
Mieszkańcy Motylowej czy ul. Rozłogi i tak są w dość dobrej sytuacji. - Trwa inwentaryzacja dróg gruntowych. Największe szanse na realizację będą miały te, które łączą już utwardzone fragmenty, są drogami wylotowymi z osiedli - wyjaśnia rzecznik.