Takich efektów „wychowawczych” nie powstydziłaby się żadna szkoła, a mówimy o podopiecznych Domu Dziennego Pobytu „Senior”, dla których udział w oryginalnym konkursie jest swego rodzaju terapią. I, trzeba dodać, niecodzienną zabawą, bo - jak podkreślają opiekunowie starszych państwa - do jej wyników podchodzą niezwykle poważnie, skrupulatnie je sprawdzając. Tym bardziej miłe, że tak niemodnie zgodnie potrafią w „jesieni życia” ze sobą być.
PRZECZYTAJ:Seniorzy błędów nie robią, bo ortografię mają w małym palcu