https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przychodzi cudzoziemiec do urzędu... [komentarz]

Katarzyna Bogucka
Katarzyna Bogucka Filip Kowalkowski
Są tematy ważne i ważniejsze. Na program 500 plus szukało się dodatkowych pomieszczeń w mieście, wystawiało się parasole i wodę, żeby matek słońce nie sponiewierało.

Zatrudniono wreszcie, na jakiś czas, dodatkowych, bodajże ponad 20 pracowników, dla dobra systemu, bo by się dokumentnie ten system zapchał.

Wydaje się, że większych uwag do wprowadzania programu 500 plus ze strony matek nie było. Miasto stanęło na wysokości zadania.

PRZECZYTAJ:Fala emigracyjna dotarła pod drzwi bydgoskiego Urzędu Wojewódzkiego. I go rozsadza

Inaczej jest z przyjeżdżającymi do nas Ukraińcami. Natężenie ruchu pracowniczego ze Wschodu przerosła zasoby kadrowe Urzędu Wojewódzkiego. Ukraińcy się nie skarżą na swój los.

W każdym razie nie biegają po gazetach, telewizjach. Podobno są niebywale cierpliwi, wiedzą, że swoje muszą odstać, a na pracy im bardzo zależy.

Tylko ich pracodawcom jest wstyd, że jak to tak... Rozumiem, że przez proceduralne sito wszyscy przybysze muszą zostać przesiani, ale czy nie mogłoby więcej urzędniczych rąk tym sitem trząść?

Urzędnicy też długo tak nie pociągną. No i wizerunkowo wygląda ten system kiepsko. I po ludzku też jakoś nie za bardzo...

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
akuratny
bedzie miala p.Kasia w czym wybierac
d
darek
"przychodzi cudzoziemiec do urzędu a tam też cudzoziemiec "
j
ja
ciekawa historia ale meldunek i biuro meldunkowe to Urząd Miasta natomiast ten artykuł dotyczy Urzędu wojewódzkiego. Niemniej gratuluję spostrzegawczości...
B
Bydgoszczanin
Bylem ostatnio zalatwic sprawe w urzedzie meldunkunkowym. Nie ma co sie dziwic ze Ukraincy zalatwiaja swoje sprawy bardzo dlugo, bo niestety urzednicy sa im bardzo nieprzychylni. Bylem swiadkiem jak facet chcial jakis dokument potrzebny do szkoly dla jego corki, jedna reka trzymajac sluchawke rozmawia z dyrektorem szkoly ktory staral sie tlumaczyc mu normalnym polskim jezykiem o co tym kobieta chodzi, bo musze przyznac ze zawilosc wypowiedzi byla taka, ze zdanie wielokrotnie zlozone stracilo swoj sens. Na prosby, oczywiscie w jezyku polskim do Pani kierownik ktora zasilila szeregi swoich pracownic probojac zbyc intruza, aby porozmawkala z dyrektorem i on wszystko wyjasni bo mimo ze on mowi po polsku to nie na tyle dobrze zeby zrozumiec wszystkie rzedowe sprawy. Pani kierownik nie dala sie przekonac, bo ona jego telefonu do ucha nie przylozy. Jakies emocje i obgadywanie nastapilo, kiedy petent ktory nikt nie zalatwil wyszedl. Mowienie o imigrantach nabralo echa.. szkoda ze musialem wszystkiego wysluchiwac, bo myslalem ze widok ciotki urzedowej ktora pije kawe i zajada sie paczkiem odeszly do lamusa. Nie mniej jednak nie. Nic sie nie zmienia.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski