Odpowiedź przyszła z... Torunia. A raczej impuls napłynął stamtąd, budząc duże poruszenie tu. Już się ponoć wycofaliśmy z projektu? Już zmieniliśmy zdanie?...
Politycy PO, najsilniej w projekt zaangażowani, zatrzęśli się z oburzenia. Choć grzęźnięcie nie wydaje się być słowem na wyrost. Nie tylko dlatego, że wobec przewagi sejmowej PiS czas obrad stosownych komisji nad projektem PO pozostaje nieznany.
PRZECZYTAJ:Bydgoszcz: Los uczelni medycznej w politycznych rękach [WRACAMY DO TEMATU]
Przypomnijmy też bowiem, że po oficjalnym przedstawieniu naszych planów z każdej strony (np. senatu UMK, MNiSW) pojawiły się krytyczne, rozwiewające złudzenia, głosy. Przypomnijmy, że nawet z sejmowej mównicy popłynęły z PO sprzeczne sygnały (gdy wniosek z Bydgoszczy „rekomendował” poseł z Torunia)... A zatem - ugrzęźliśmy?...
