Trzeba jednak postawić kropkę nad „i” i ostatecznie doposażyć szpital tak, aby mógł działać zgodnie z ogromnym potencjałem, który posiada. Na razie rodzice małych pacjentów przeżywają często rozczarowania, bo część oddziałów działa na zasadzie tymczasowości, czekając, aż zostanie dla nich przygotowane miejsce i sprzęt w nowych budynkach. To trwa i trwa, a jak wiadomo, cierpliwość chorych nie należy do nieograniczonych.
Nie jest normalną sytuacja, w której szpital wie, czego potrzebuje do leczenia i ratowania życia pacjentów, zorganizowano przetarg na sprzęt i nawet go rozstrzygnięto, ale jakiś dziwny splot urzędniczych niemożliwości powoduje, że nie można go zrealizować. Wszystkim powinno zależeć na tym, żeby sprzęt dotarł do szpitala jak najszybciej, a firmy które dostarczają sprzęt do szpitala nie musiały go wycofywać. Pacjentów to naprawdę nie interesuje.