Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oko w oko z wymarłym tygrysem

Tadeusz Oszubski
Przez naukę to zwierzę uważane jest za wymarłe. Ale każdego roku, według badaczy, dochodzi do spotkań ludzi z tymi tygrysami tasmańskimi. Ostatnie było ponoć w styczniu tego roku.

Przez naukę to zwierzę uważane jest za wymarłe. Ale każdego roku, według badaczy, dochodzi do spotkań ludzi z tymi tygrysami tasmańskimi. Ostatnie było ponoć w styczniu tego roku.

<!** Image 2 align=right alt="Image 21004" >Właśnie w styczniu na północnym wybrzeżu Australii w okolicach miasta Mullumbimba dostrzeżono niezwykłe zwierzę, wędrujące przez busz wzdłuż szosy. Świadkiem był Mick Stubbs podróżujący samochodem przez tamte okolice.

- W pierwszej chwili pomyślałem, że to lis - relacjonował Mick Stubbs w wywiadzie dla agencji ABC. - Jednak zwierzę miało inny ogon - długi i cienki. Na kota też było za duże, bo miało ok. 70 cm wysokości. Zwierzę miało sierść koloru złotawego. Na pewno nie był to dziki pies. Patrzyłem na zwierzaka przez kilka sekund. Gdy mnie dostrzegł, uciekł. Skrył się w wysokich trawach. To brzmi nieprawdopodobnie, ale spotkałem zwierzę z wymarłego gatunku. To musiał być tygrys tasmański.

Tygrysy tasmańskie najdłużej przetrwały na Tasmanii. Według ustaleń naukowców, ostatni przedstawiciel tego gatunku zdechł w niewoli w 1936 roku. Choć nauka twierdzi, że zwierząt tych już nie ma, wielu świadków zapewnia, iż niedobitki thylacinusów wciąż żyją na odludziach antypodów.

Pod koniec lutego 2005 roku turyści wędrujący przez odludny busz Tasmanii dostrzegli w pobliżu jeziora St. Clair zwierzę przypominające wyglądem tygrysa tasmańskiego. Stworzenie było oddalone o ok. 20 metrów i zmierzało w stronę pasma zarośli. Turyści szybko sięgnęli po aparat fotograficzny. Nim zwierzę zniknęło pośród krzewów, zdążyli wykonać dwa zdjęcia. Fotografie okazały się niezbyt dobrej jakości i podzieliły analizujących je naukowców na dwa obozy.

Dyskutowano, czy zwierzę na fotografii jest rzeczywiście tygrysem tasmańskim, a jeżeli tak, to czy nie znalazło się na fotografii w wyniku fałszerstwa. Zdjęcia wykonano aparatem cyfrowym, mogły więc być poddane różnym obróbkom komputerowym, z wkopiowaniem obrazu zwierzęcia włącznie.

Za tym, że zdjęcie jest autentyczne, opowiadają się dwaj tasmańscy naukowcy, biolog dr Nick Mooney z Department of Primary Industries Nature Conservation Branch i dr Bill Bleathman, dyrektor Tasmanian Museum and Art Gallery.

- To, co widać na zdjęciu przypomina thylacine bardziej, niż jakiekolwiek inne zwierzę - stwierdził w wypowiedzi dla mediów dr Mooney. - Ale co do autentyczności fotografii brak jednoznacznej odpowiedzi.

Obrazy są nieostre, zdjęcia poruszone, przypuszczalnie w wyniku zdenerwowania osoby, która starała się sfotografować niezwykłe zwierzę.

- Gatunek być może jest na tyle elastyczny, że przetrwał w małych enklawach na odludziach Tasmanii - podkreślał dr Mooney. - Byłoby to niezgodne z naszą wiedzą, ale w takich sprawach trzeba mieć otwartą głowę.

Czy więc tygrysy tasmańskie nie wymarły?

- Jesteśmy zainteresowani meldunkami o zaobserwowaniu tych zwierząt, bo należymy do znawców tematu - stwierdził dr Bleathman. - Do Tasmanian Museum and Art Gallery dociera rocznie około 10 takich relacji.

Mimo że oficjalnie ostatni thylacinus zdechł w niewoli w 1936 roku, świadkowie wciąż donoszą o spotkaniach z tymi zwierzętami. Tego podobnego do psa, drapieżnego torbacza o charakterystycznym pasiastym grzbiecie, widział między innymi strażnik parku narodowego Charlie Beasley. Było to 25 stycznia 1995 roku w lesie w St. Helen na północnym wschodzie Tasmanii.

Według kryptozoologów, możliwe jest też, że thylacinusy przetrwały w rzadko odwiedzanych przez człowieka regionach Australii. Szczególnie, że populacja tygrysów tasmańskich mogła być powiększana przez osobniki, które niegdyś uciekły z niewoli. Zwierzęta te przez całe XIX stulecie wywożono z Tasmanii. Zapanowała na nie moda i trzymano je w ogrodach zoologicznych, różnych menażeriach, a także na farmach, jako zwierzęta domowe.

Tasmański workowaty drapieżnik od 70 lat kryje się przed naukowcami. Czy tygrys tasmański rzeczywiście przetrwał w buszu? Wiele wskazuje, że tak właśnie być może.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!