- Chętnie wspierał innych, nigdy nie odmówił nikomu pomocy - mówią osoby, które znały właściciela piekarni Dom Chleba, Tomasza Kuczyńskiego.
W minionym tygodniu odszedł nagle właściciel gniewkowskiej piekarni Dom Chleba, Tomasz Kuczyński. Miał sieć sklepów z pieczywem w Inowrocławiu, Toruniu i Gniewkowie. Tutaj też znajdowała się siedziba jego firmy. <!** Image 2 align=none alt="Image 194797" sub="Fot. Archiwum">
- Dla nas ta śmierć to szok i wielkie zaskoczenie. Bardzo dobrze mi się z nim współpracowało. Sam wychodził z pomysłami i chętnie angażował się w nasze projekty. Odczuwam wielki żal i ubolewanie, że tak się stało i, że nie ma Tomasza Kuczyńskiego wśród nas - mówi burmistrz Gniewkowa Adam Roszak, który w sobotę uczestniczył w pogrzebie zmarłego przedsiębiorcy.
Dużo dobrego mówią o zmarłym przedsiębiorcy osoby, którym przychodził z pomocą - pracownicy i wychowankowie Domu Dziecka w Gniewkowie czy sołtysi, jak chociażby Teresa Kowalska z Lipia.
- To był jeden z naszych sponsorów i darczyńców. Zawsze słyszałem o nim wiele dobrego. Od 2004 roku, kiedy utworzyliśmy filię w Gniewkowie, bezustannie nas wspierał. Dostarczał nam świeżutkie pieczywo, dosłownie za symboliczne pieniądze, co w przypadku takich placówek jak nasza, jest dużym wsparciem - ocenia dyrektor Ośrodka Wspierania Dziecka i Rodziny w Inowrocławiu, Romuald Jaskólski.
Jeszcze więcej dobrego na temat współpracy z Tomaszem Kuczyńskim może powiedzieć kierownik filii domu dziecka, Alina Bykowska.
- Pracuję tutaj od 20 lat i od tego czasu mieliśmy stałe wsparcie od pana Kuczyńskiego. Zawsze dostarczał nam chleb, przez całe lata za darmo, a kiedy zmieniły się przepisy i nie mogło być darowizny, wystawiał faktury za pieczywo na symboliczną kwotę 1,24 złote. Zawsze też pamiętał o naszych wychowankach z okazji Dnia Dziecka czy Świąt Bożego Narodzenia. Dzieci otrzymywały od niego słodycze - wspomina Alina Bykowska. <!** reklama>
Nie tylko osoby, które mogły liczyć na wsparcie i pomoc, dobrze wspominają zmarłego właściciela Piekarni Dom Chleba. Pozytywnie wypowiadają się również właściciele innych gniewkowskich firm.
- Jako przedsiębiorca był uczciwy i solidny. Jeśli robiło się z nim interesy, to można było być pewnym, że nikogo nie oszuka. To samo pewnie powtórzą inni. Nie mogę uwierzyć, że odszedł tak nagle i tak niepotrzebnie, bo przecież miał tyle planów - dodaje pragnący zachować anonimowość gniewkowski przedsiębiorca.