Obywatele, którzy biorą w swe ręce nadzór nad przestrzeganiem prawa, poszli krok dalej. Coraz częściej media donoszą o prawdziwych polowaniach na pedofilów, urządzanych w sieci. Na seksualnych przestępców czatują nie tylko policyjne specgrupy informatyków, ale i wkurzeni obywatele z gliniarską żyłką.
Przed kilkoma dniami w Bydgoszczy zatrzymano na gorącym uczynku 32-latka, który z butelką wina wybierał się w „odwiedziny” do trzynastolatki. Tymi, którzy podszyli się pod dziecko, byli praworządni obywatele. Nie godząc się na przemoc w sieci, pomogli policji wyeliminować kolejnego „wielbiciela” nastolatek. Nic to, że stało się to pod szyldem biznesmena Stonogi. Nawet jeżeli on sam nie jest postacią kryształową, to ścigając pedofilów jest człowiekiem dobrej roboty.
PRZECZYTAJ:Zatrzymany przez Stonogę pedofil chce dobrowolnie poddać się karze