Skwerowi ppor. Leszka Białego do tej pory Bozia nie dała wiele urody.
Piętno odcisnął na nim niedokończony pomnik, który w latach 60. miał upamiętnić tysiąclecie państwa polskiego. Nadczujni „politrucy” - jak kiedyś mówił autor projektu, plastyk Stanisław Lejkowski - obrócili piękną ideę wniwecz, a dokładniej: w estetycznego upiorka pod nazwą „Pomnik czynu społecznego”. Mam nadzieję, że kolejnego projektu - pomnika żołnierza wyklętego - dla odmiany nie zepsuje zbytni pośpiech. Do 2018 roku, wbrew pozorom i jak na cel, o który mówimy, nie pozostało wiele czasu. Miastu i sobie życzę zatem, by żołnierzy wyklętych nie upamiętnił ktoś, kogo później bydgoszczanie przeklną jako artystę.