Pierwsze skojarzenie to... Właściwie, gdy człowiek po raz pierwszy słyszy hasło dom dziennego pobytu czy dom środowiskowy, nie ma żadnych skojarzeń. Kiedy już się bardzo wysili, zdobędzie się na skojarzenia typu starość czy niepełnosprawność. Tak naprawdę miejsca takie, jak dom „Sami Swoi”, to dla osób dotkniętych cierpieniem choroby psychicznej prawdziwe światła w tunelu.
PRZECZYTAJ:"Sami Swoi" na Glinkach w Bydgoszczy - przystań dla cierpiących dusz
Bardzo cieszy fakt, że jest ich w naszym mieście aż sześć. Oby nikomu nie przyszło do głowy, by je zacząć gasić, choćby z powodu braku pieniędzy czy innych błahych przyczyn. Śmiało można o nich powiedzieć, że są przystaniami dla zbłąkanych dusz. Właśnie tam potwierdza się jeden z największych fenomenów - że nic tak dobrze nie leczy, jak obecność drugiego człowieka.