Likwidacja wielu nierentownych połączeń, zaniedbany budynek dworca autobusowego i kiepski stan taboru to najczęstsze zarzuty kierowane pod adresem świeckiego przewoźnika.
<!** Image 2 align=right alt="Image 145263" sub="Kiedy mróz nie jest zbyt dokuczliwy, większość pasażerów woli oczekiwać na autobus pod wiatami / Fot. Marek Wojciekiewicz">- W ubiegłym roku, bez żadnego uprzedzenia zlikwidowano nam jedyne połączenie około godziny 10 - mówi Barbara Furtak, sołtys Gruczna.
- Nasi mieszkańcy są oburzeni, bo teraz, aby dojechać do Świecia w sprawach urzędowych lub na zakupy, muszą korzystać z połączeń wcześniejszych i potem długie godziny spędzać na ulicach miasta. Najgorzej jest zimą, kiedy długie przebywanie na mrozie do przyjemności nie należy. Pisaliśmy w tej sprawie do świeckiego PKS-u. Niestety, kierownik nawet się nie pofatygował, by nam odpisać. Kiedy dzwoniłam do niego w tej sprawie, tłumaczył mi, że ten kurs musiał być zlikwidowany ze względu na małą liczbę pasażerów, radził nam, by swoje pretensje kierować do Urzędu Miasta w Świeciu - dodaje Barbara Furtak.
<!** reklama>- Niestety, byliśmy zmuszeni do likwidacji niektórych połączeń ze względu na ich nierentowność - wyjaśnia Włodzimierz Oborski, kierownik PKS w Świeciu. - Narzekania mieszkańców okolicznych wsi rozumiem, jednak twarde prawa ekonomi zmuszają nas do podejmowania takich decyzji. Co do opóźnień naszych autobusów, to najwięcej z nich wynika z warunków panujących ostatnio na naszych drogach. Zima daje się nam mocno we znaki. Najgorzej jest na drogach w kierunku Grudziądza, szczególnie w okolicy wsi Święte. Wtedy opóźnienia mogą sięgać nawet do kilkudziesięciu minut - mówi Włodzimierz Oborski.
<!** Image 3 align=left alt="Image 145263" >Zmniejszona liczba kursów to niejedyny powód do narzekań klientów świeckiego PKS-u. Mieszkańcy Świecia i okolic narzekają na częste opóźnienia autobusów i na brud panujący na dworcu w Świeciu.
- Przebywanie w tej poczekalni to prawdziwa udręka - mówi Paweł Sterniak, mieszkaniec Świecia. - Jestem zmuszony z niej korzystać, bo często czekam na przyjazd mojej dziewczyny, która dojeżdża autobusem do szkoły. Moim zdaniem, poczekalnia powinna zostać jak najszybciej gruntownie wyremontowana, to przecież nie jest jakiś ogromny koszt - mówi Paweł Sterniak.
Rzeczywiście, poczekalnia na dworcu autobusowym wygląda jakby stanowiła scenografię do któregoś z filmów Stanisława Barei. Na brudnych, podrapanych lamperiach pomalowanych kultową w latach PRL-u żółtą farbą pełno jest krótkich „utworów” z tzw. „literatury rynsztokowej”, do tego wszędzie walające się śmieci i mieszanka nieprzyjemnych zapachów.
- Dworce kolejowe i autobusowe w naszym kraju nie należą do zbyt zadbanych, ale świecki bije chyba wszystkie rekordy - mówi pan Krzysztof, który przyjechał do naszego miasta z Bydgoszczy. - Widzę, że Świecie od kilku lat się rozwija, powstają nowe inwestycje, a to miejsce jakby zatrzymało się w czasie.