Zobacz wideo: Rynek pracy odporny na pandemię
Numer 112 w naszym regionie obsługują pracownicy Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Mają pełne ręce roboty. Teoretycznie na telefon alarmowy powinniśmy zgłaszać wypadki drogowe, pożary, kradzieże czy rozboje, ale mieszkańcy regionu bardzo często dzwonią z innymi sprawami.
Operator ma podać PIN
Seniorzy nagminnie dzwonią i proszą o podanie numeru PINPUK do telefonu. Jak sobie zablokują aparat albo chcą go uruchomić po wyłączeniu, to jedynym numerem, pod jaki się mogą dodzwonić, jest 112. Wybierają go i są przekonani, że się dodzwonili do operatora telekomunikacyjnego. Nie zawsze chcą uwierzyć, że to jest operator, ale Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Musi się on nasłuchać m.in. takich komentarzy: Co za telefon mi sprzedaliście! Nie działa.
- Często rodzice, by zająć albo uspokoić półtora- czy dwuletnie dziecko dają mu swoją komórkę. Zajmują się swoimi sprawami, a maluch dotykając ekranu dzwoni na numer alarmowy 112. Jeśli w telefonie jest karta SIM, to operator oddzwania, by się upewnić, że wszystko jest w porządku i że to była pomyłka. Gorzej jeśli w aparacie nie ma karty SIM, bo wtedy nie ma możliwości oddzwonienia. Niestety, przypadków takich telefonów od małych dzieci jest bardzo dużo - mówi Piotr Kozłowski, kierownik Oddziału Do Spraw Organizacji, Zabezpieczenia Logistycznego i Współpracy w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy.
Areszt i 1500 zł grzywny za głupie żarty
Jakie jeszcze dziwne i nieuzasadnione telefony odbierają operatorzy numeru 112?
Np. od pijanych mieszkańców regionu, którzy skarżą się, że sprzedawca nie chce im sprzedać kolejnej butelki wódki czy piwa. Są też osoby, które chcą zasięgnąć jedynie informacji na temat pogody, rozkładu jazdy komunikacji miejskiej czy kolejowej albo ustalić dane kontaktowe firmy czy osoby prywatnej. Inni chcą sprawdzić, czy numer 112 naprawdę działa, a jeszcze inni zamówić pizzę , taksówkę lub pomoc drogową. Są też telefony z prośbą o pomoc medyczną czy prawdą albo o połączenie międzynarodowe. Zdarzają się również fikcyjne zgłoszenia.
W kujawsko-pomorskim Centrum Powiadamiania Ratunkowego rocznie operatorzy odbierają ok. 1 200 000 zgłoszeń, z czego aż 70 proc. to zgłoszenia fałszywe, głuche, anulowane i niezasadne. - Mieszkańcy traktują 112 jak informację, a to numer ratujący życie. Apelujemy, by dzwonić tylko w nagłych sytuacjach zagrożenia życia, zdrowia, mienia, środowiska lub bezpieczeństwa publicznego, które wymagają interwencji służb ratowniczych - podkreśla Piotr Kozłowski.
Za głupie żarty czy nagminne wydzwanianie na 112 grozi areszt i grzywna w wysokości 1500 zł.
Kiedy dzwonić na numer 112
Na numer alarmowy 112 dzwoń tylko w nagłych sytuacjach zagrożenia życia, zdrowia, mienia, środowiska lub bezpieczeństwa publicznego, które wymagają interwencji służb ratowniczych. Są to:
- wypadki drogowe,
- zasłabnięcie, omdlenia,
- utrata świadomości,
- silnie krwawienia i uszkodzenia ciała,
- pożary,
- przypadki porażenia prądem,
- kradzieże, włamania,
- rozboje i inne przypadki użycia przemocy,
- rozpoznania osoby poszukiwanej przez policję,
- inna sytuacja nagłego zagrożenia życia, zdrowia, środowiska, mienia, bezpieczeństwa lub porządku publicznego.
Kiedy nie dzwonić na numer 112
Gdy sytuacja nie wymaga interwencji służb ratunkowych, nie jest niebezpieczna i nie stwarza zagrożenia dla zdrowia, życia, środowiska i mienia.
Nie przegap
