[break]
MEN-owski projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty miał uporządkować przepisy dotyczące organizacji wypoczynku dzieci i młodzieży. Zakłada on, że szkoła może stać się organizatorem wypoczynku dla dzieci i młodzieży w czasie wakacji letnich, ferii zimowych oraz wiosennej i zimowej przerwy świątecznej.
Nauczyciele już obawiają się, że będą musieli pracować podczas wszystkich przerw w nauce. Najbliższa rozpocznie się 23 grudnia i potrwa do 3 stycznia. - To jest chore - mówi jedna z bydgoskich nauczycielek. - Musimy mieć czas na wypoczynek. Nie możemy pracować non stop. Te przepisy to kolejny zgrzyt na linii ministerstwo - nauczyciele.
Róża Lewandowska, wiceprezes Zarządu Okręgu Kujawsko-Pomorskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego w Bydgoszczy, mówi: - Mam nadzieję, że te zmiany nie wejdą w życie. Pani minister nie ma chyba pojęcia o pracy w szkole. Dobrze byłoby, gdyby rozmawiała z nauczycielami, a nie prowadziła na nich nagonkę. W czasie przerw świątecznych pedagodzy pozostają do dyspozycji dyrektora. To nie są dni wolne od pracy, ale w czasie ferii i wakacji mają urlop. Gdyby mieli wówczas opiekować się uczniami, to powinni dostać za to zapłatę.