Kolejni eksperci w zależności od treści najnowszych doniesień dopasowują naprędce nowe teorie do nowych faktów, a domorośli znawcy tematu w Internecie przerzucają się mądrościami na temat szyitów, Aryjczyków, Breivików i wiążą z tym wszystkim jeszcze izraelski wywiad, pomstując przy okazji na oszustów z niemieckiej policji i politykę multi-kulti. Morderca, 18-letni Irańczyk z terrorysty w trymiga zmienia się w wariata, który kupił sobie pistolet i od roku planował swój chory spektakl śmierci.
Ale już za chwilę przestaje być to wszystko ważne, bo agencje donoszą o Syryjczyku, który w Niemczech maczetą zabił kobietę. Nowi eksperci, nowe teorie, nowe analizy. Karuzela strachu znowu się kręci. Za to coraz ciszej mówi się o tym, że ta danina krwi to cena, jaką Europa płaci za udział w ekonomicznym globalnym wyścigu, w którym nagrodą jest choć chwilowa dominacja nad resztą świata. Analiza krwawych skutków idzie nam coraz lepiej. Czy ktoś zlikwiduje przyczynę?