Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa misja dla Starego Rynku. Ostatecznie o urodzie tego miejsca powinna zdecydować… stanowczość urzędników

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Stary Rynek tuż przed końcem długiego remontu. Trwa pucowanie pomnika
Stary Rynek tuż przed końcem długiego remontu. Trwa pucowanie pomnika Jarosław Reszka
We wtorek zapuściłem się na Stary Rynek. W 30-stopniowym upale paru robotników pucowało pomnik Walki i Męczeństwa. Inna grupka montowała estetyczne stelaże, na których zawiśnie jakiś materiał dający cień w restauracyjnych ogródkach. Wszystkie stelaże wokół rynku są takie same, co prawdopodobnie pozwoli utrzymać ogródki w jednym stylu. W tym tygodniu jest ostatnia okazja, by przyjrzeć się rynkowi niemal całkowicie pustemu i zastanowić się nad sensem poczynionych zmian.

Przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę, że wszelkie publiczne wypowiedzi o tym miejscu są nasiąknięte bieżącą polityką. Bydgoski Stary Rynek, jako najważniejszy plac w mieście, stał się orężem w wojnie polsko-polskiej i wiele wskazuje na to, że tym orężem pozostanie jeszcze przez wiele lat. Z tego powodu polityczni przeciwnicy PO i personalnie prezydent Rafała Bruskiego za nic publicznie nie przyznają się, że kończony właśnie remont rynku przypadł im do gustu. Nie czuję się żołnierzem na wojnie polsko-polskiej, więc mam nadzieję uczciwie przedstawić moje wrażenia.

Po pierwsze, nie przeszkadza mi to, że na rynku nie będzie stałej zabudowy. Miasto nie ma porządnego centrum kongresowego i tego stanu rzeczy nie zmieni powstanie czwartego kręgu opery czy rozbudowa Filharmonii Pomorskiej. Nie mamy też hali widowiskowo-sportowej na miarę XXI wieku. Łuczniczka szybko się zestarzała i dziś już wyraźnie ustępuje parametrami halom, które w ostatnich latach powstałych w innych dużych miastach w Polsce. Dobrze zatem, że choć rynek będziemy mieli na tyle przestrzenny, by bawić się na nim w sylwestra czy paradnie obchodzić państwowe święta. Nie przeszkadza mi także kilkunastometrowe przesunięcie pomnika Walki i Męczeństwa na skraj płyty. Cieszę się natomiast, że ten pomnik pozostał na rynku, bo moim zdaniem jest ładny i upamiętnia naprawdę ważne wydarzenia w dziejach Bydgoszczy.

Nie czuję natomiast żadnego sentymentu do bruku, który pokrywał rynek przed remontem. Źle się po nim chodziło nie tylko w szpilkach i uroku temu miejscu bynajmniej nie dodawał. Płyty, które bruk zastąpiły, również zbytnio nie cieszą oka, ale na pewno chodzi się po nich wygodniej.

Drzewka, które stanęły w dwóch rogach płyty, są na razie tak małe, że w ogóle nie wpadają w oko. I pewnie sporo lat upłynie, zanim staną się ozdobą starówki. O ile przetrwają. Lipa, którą posadzono obok gmachu biblioteki, w upale wyglądała na mocno wycieńczoną pogodą. A przecież lato dopiero się zacznie…

Jednak walory i wady nowego Starego Rynku w pełni będzie można docenić dopiero, gdy rozłożą się na nim kawiarniane i restauracyjne ogródki. Klimat nam się wyraźnie ocieplił, a coraz nowocześniejsza technika grzewcza pozwala na utrzymywanie takich ogródków praktycznie przez cały rok – tak dzieje się np. w wielu miastach w Niemczech. Mam nadzieję, że nasi restauratorzy też pójdą w tym kierunku. Przed miastem stanie zatem ważna misja: dopilnowania, by wystrój ogródków trzymał wielkomiejski fason. Jednakowe i solidne stelaże do parasoli świadczą, że urzędnicy poważnie myślą o zachowaniu urody tego miejsca. Oby wobec innych szczegółów byli równie nieugięci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera