Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewdzięczność po polsku

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
W Kujawsko-Pomorskiem pomników kwalifikujących się do usunięcia w myśl zapowiadanej ustawy o dekomunizacji już nie ma. Większość symboli spontanicznej wdzięczności Armii Czerwonej dawno już z woli lokalnych samorządów została usunięta.

W Kujawsko-Pomorskiem pomników kwalifikujących się do usunięcia w myśl zapowiadanej ustawy o dekomunizacji już nie ma. Większość symboli spontanicznej wdzięczności Armii Czerwonej dawno już z woli lokalnych samorządów została usunięta.

<!** Image 2 align=right alt="Image 52728" sub="Po 1945 roku na budowę pomników wdzięczności Armii Czerwonej zużyto tysiące ton stali, cementu i bezmiar ludzkiej pracy ">Praktyka uzewnętrzniania wdzięczności wyzwolicielom została Polsce narzucona bezpośrednio po przejściu linii frontu. Na początku była nawet akceptowana przez społeczeństwo, gdy świeża była pamięć o okupacji hitlerowskiej i gdy nikt jeszcze nie wiedział, jaką rzeczywistość przyniosą lata powojenne.

Monumenty ustawiano w miejscach eksponowanych. Obchodzono przy nich nie tylko kolejne rocznice wyzwolenia i Rewolucji Październikowej, ale i... polskie święta narodowe. Budowę wielu z nich zainspirował gen. Szatiłow, szef powojennej Misji Wojskowej ZSRR w Polsce. Na polecenie lokalnych radzieckich komendantur samorządy poniosły spore wydatki na budowę pomników, licząc, jak się okazało, naiwnie, na obiecany zwrot tych sum.


Na oficerskim grobie

Zaraz po wyzwoleniu Bydgoszczy w styczniu 1945 r. na obecnym placu Wolności, w pobliżu miejsca, gdzie do 1919 r. stał pomnik cesarza Wilhelma I, pochowano poległego w walkach o miasto czerwonoarmistę płk. Grigorija Bolszanina. Ziemną mogiłę szybko zastąpiła płyta, a następnie na fali entuzjazmu tymczasowy zarząd miasta postanowił uczcić w tym miejscu pamięć wszystkich poległych „za Bydgoszcz” czerwonoarmistów i żołnierzy Wojska Polskiego.

<!** Image 3 align=left alt="Image 52728" sub="Gwiazdę na obecnym bydgoskim pomniku Wolności zastąpił orzeł">Jeszcze toczyły się walki nad Bałtykiem i Odrą, gdy w Bydgoszczy zawiązano komitet pod przewodnictwem prezydenta miasta, Witolda Szukszty, który zwrócił się do miejscowych rzeźbiarzy o wykonanie projektu pomnika. Gotowe modele zaprezentowano komisji 14 kwietnia. Triebler przedstawił grupę postaci w ruchu, Wachowicz rzędy nagrobków, Lipiński - kamienne bloki, zaś kolektyw autorów - 2 figury żołnierzy. Jury pod kierownictwem wojskowego komendanta miasta, płk. Wierchogliada, kręciło jednak nosem i w końcu zleciło robotę Janowi Kossowskiemu, który skomponował prosty, strzelisty obelisk „przedstawiający triumf Słowiańszczyzny nad Niemcami”.

Czas naglił, bowiem ten „prowizoryczny” obelisk, kosztujący 2 mln ówczesnych złotych, miał być odsłonięty już na 28. rocznicę Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej, przypadającą 7 listopada. Tak też się i stało. Kilka dni przed uroczystością pochowano pod obeliskiem - zapewne, żeby wzmocnić rangę pomnika - płk. Iwana Tałdykina, który zginął już po wojnie pod Połczynem-Zdrojem na skutek... wypadku drogowego. Na obiekcie nie zabrakło stosownych symboli i tablic, a nawet umieszczono przy nim... armatę!

Niebawem rozpoczęto wśród mieszkańców Bydgoszczy zbiórkę pieniędzy na pomnik czerwonoarmisty z prawdziwego zdarzenia. Miał górować nad miastem. Niestety, ściąganie pieniędzy szło opornie. Były wątpliwości, gdzie statua ma stanąć, czy na placu Wolności, czy na Teatralnym, gdzie byłaby bardziej widoczna. Ostatecznie do budowy nie doszło, a obelisk na placu Wolności z tymczasowego stał się trwałym. W 1964 r. zmieniono jedynie płytę z napisami. Od tej pory figurowało na niej 13 nazwisk krasnoarmiejców, którzy rzekomo mieli być tam pochowani. Kto, i dlaczego dokonał tej wprowadzającej w błąd zmiany, nie sposób dziś ustalić. Przemiana pomnika w memoriał poświęcony Polsce i Polakom przebiegła spokojnie. Nie padło ani jedno słowo sprzeciwu.

<!** reklama right>Jak to przeprowadzono, opowiada Wojciech Sobolewski, sekretarz Miejskiego Komitetu Ochrony Pamięci w Bydgoszczy: - W 1989 r. uchwałą Rady Miasta przemianowano obelisk na pomnik Wolności, zdjęto radziecką gwiazdę, sierp i młot. Nikt nie protestował, bo był to czas burzliwych przemian, odzyskiwania suwerenności, a Rosjanie mieli własne problemy. Tak się złożyło, że na początku lat 90. stały się modne rolki. Młodzi miejsce do tej zabawy upatrzyli sobie właśnie wokół pomnika. Podczas skoków zahaczali o płytę nagrobną radzieckich żołnierzy. Umieściłem więc tablicę „Zakaz gier i zabaw”. Zniknęła. Potem były tam pełnione dyżury, wzywaliśmy straż miejską. Nie pomogło. Miałem świadomość, że prędzej czy później dotrze ta wiadomość do ambasady czy konsulatu Rosji i będzie afera, że zezwalamy na bezczeszczenie grobu. Zacząłem się wówczas wczytywać w przepisy dotyczące grobownictwa wojennego. Okazało się, że nadal obowiązuje ustawa z 1934 r., a jej główną ideą było to, że poza cmentarzami w Polsce nie może być miejsc pochówku z wyjątkiem grobów nieznanego żołnierza. Z tym udałem się do ówczesnego przewodniczącego bydgoskiego Komitetu Ochrony Pamięci, wiceprezydenta Zdzisława Kostkowskiego. Ustaliliśmy, że przeprowadzimy ekshumację i ciała pogrzebiemy na cmentarzu.


Ekshumacja

Był rok 1991. Kiedy wieść o planach się rozeszła, Sobolewski czekał na protesty ze strony rosyjskiej. Nie wpłynął żaden. Zaprotestowało jedynie... koło byłych żołnierzy I Armii Wojska Polskiego z Wyżyn.

O zamiarze ekshumacji powiadomione zostały wcześniej Urząd Wojewódzki i Rada Ochrony Pomników w Warszawie. One z kolei poinformowały ambasady Rosji, Białorusi i Ukrainy. W lutym rozkopano grób. Okazało się, że wbrew informacji na dawnej tablicy spoczywały tam szczątki tylko 2 osób. Zebrano je i przewieziono do kostnicy, a następnego dnia uroczyście, znów w towarzystwie przedstawicieli dyplomatycznych wspomnianych 3 państw, zostały pochowane na cmentarzu przy ul. Artyleryjskiej w kwaterze żołnierzy radzieckich.

Odmiennie przebiegała likwidacja analogicznego pomnika w Toruniu. Okazały monument na placu przed Muzeum Etnograficznym ustawiony został w pierwszą rocznicę zwycięstwa, 9 maja 1946 r., na zlecenie płk. Andrejewa, powojennego dowódcy miejscowego garnizonu. Ciała pochowanych tam czerwonoarmistów już 2 lata później przeniesiono na cmentarz żołnierzy radzieckich.


Akcja skrajnie nieprzyjazna

Z likwidacją monumentu po polskich przemianach w Toruniu jednak zwlekano. Nie było to dobra decyzja. Stosunki polsko-rosyjskie po chwilowym ociepleniu znów pozostawiały wiele do życzenia.

Kiedy zimą 1997 r. Rada Miasta podjęła decyzję o rozbiórce pomnika, natychmiast zaprotestowały konsulaty Rosji, Ukrainy i Białorusi. Wieść dotarła błyskawicznie do Moskwy i tam została rozpowszechniona z odpowiednim naświetleniem. Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych, Aleksandr Awdiejew, wyraził się nawet publicznie „To akcja skrajnie nieprzyjazna”. Pomnik został jednak rozebrany w 1997 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!