<!** Image 3 align=none alt="Image 209235" >
Ulice Armii Ludowej, Przodowników Pracy, Zygmunta Berlinga czy park płk. Zbigniewa Załuskiego nadal można znaleźć na mapie Bydgoszczy.
Rada Miasta w 2011 roku zmieniła nazwę ulicy Lucjana Szenwalda (poety, aktywisty Komunistycznej Partii Pracy i ochotnika Armii Czerwonej) na ul. Czesława Miłosza. Jednak nadal w naszym mieście znajduje się kilka komunistycznych nazw ulic i obiektów. Wczoraj Stowarzyszenie KoLiber skierowało do Romana Jasiakiewicza pismo z prośbą o zmianę tych nazw.
<!** reklama>
Czerwona mapa
Stowarzyszenie w ramach akcji „Goń z pomnika bolszewika” przedstawiło „Czerwoną mapę Bydgoszczy”. Jak się okazuje, najwięcej pozostałości po PRL-u można znaleźć w Fordonie. To właśnie tutaj znajduje się ulica Romana Chłodzińskiego, wieloletniego działacza PZPR i członka bydgoskiej Egzekutywy Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Ulica Teodora Duracza, działacza Polskiej Partii Robotniczej i współpracownika sowieckiej sieci agenturalnej w przedwojennej Polsce, również mieści się w Fordonie. Wśród fordońskich ulic można jeszcze znaleźć ul. Oskara Langego, Zygmunta Berlinga czy Stanisława Lehmana.
Na Kapuściskach natomiast uderzają nazwy ulic Przodowników Pracy, Jar Czynu Społecznego czy aleja Planu 6-letniego, które nawiązują do haseł propagandowych ówczesnych władz.
Na osiedlu Leśnym zaś znajduje się park im. płk. Zbigniewa Załuskiego, który był propagatorem obowiązującej w PRL propagandowej wersji historii najnowszej.
- Utrzymanie tych nazw utrwala zafałszowany obraz najnowszej historii Polski, dlatego zwracamy się do władz Bydgoszczy o podjęcie działań zmierzających do ich zmiany - mówi Arkadiusz Jarzecki sekretarz bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia KoLiber.
Czyn społeczny a totalitaryzm
Jarzecki uważa, że utrzymanie tych nazw jest niezgodne z prawem, powołując się artykuł 256 Kodeksu karnego. Mówi on, iż karze podlega ten, kto propaguje totalitarny ustrój państwa.
- Część mieszkańców Bydgoszczy będzie zadowolona z takich zmian, części jednak one się nie spodobają. Zmiany bowiem wiążą się z wprowadzeniem modyfikacji dokumentów, a co za tym idzie z licznymi dodatkowymi kosztami - mówi Ryszard Zawiszewski, bydgoski radny z ramienia SLD.
Jedną z przyczyn, z powodu której nazwy ulic nie zostają zmienione, są więc pieniądze. Istnieje jednak możliwość wprowadzenia kilkuletniego okresu przejściowego. W tym czasie mogą obowiązywać dwie nazwy. - Zmiana nazw wiąże się z wymianą dowodów, jednak teraz odbywa się to bezpłatnie. Natomiast zmiana patrona parku to jedynie kwestia uchwały i postawienia tabliczki - twierdzi Marta Nowicka, prezes Stowarzyszenia KoLiber.
Armia Krajowa zamiast ludowej
Na jakich patronów zmienić wymienione ulice? Podczas konferencji padały propozycje nazwisk Augusta Emila Fieldorfa - generała brygady Wojska Polskiego, Danuty Siedzikówny - sanitariuszki Wileńskiej Brygady AK, Zygmunta Szendzielarza, majora kawalerii Wojska Polskiego i AK oraz Żołnierzy Wyklętych i Dywizjonu 303.
- Biegu historii się nie wymaże. Jeśli istnieje potrzeba uczczenia nowych patronów, to przecież w Bydgoszczy powstają nowe ulice i można je nazwać nowymi patronami - mówi Ryszard Zawiszewski.