Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepokorny za każdej władzy - Aleksander Sołżenicyn - recenzuje Jarosław Reszka

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Jego poglądy i polityczne oceny nie w smak były także ekipie Jelcyna, a później i Putinowi
Jego poglądy i polityczne oceny nie w smak były także ekipie Jelcyna, a później i Putinowi
Nie jest teraz dobry czas na czytanie rosyjskich autorów, a tym bardziej polecanie ich książek. W tym wypadku warto jednak zrobić wyjątek. Autor, Boris Sokołow, naukowiec, historyk i literaturoznawca, członek rosyjskiego PEN Clubu, od kilkunastu lat jest na muszce kremlowskiej władzy. W 2008 r. stracił stanowisko na państwowej uczelni po tym, jak skrytykował atak Rosji na Gruzję. Nie wszystkie jego książki znajdują odważnych wydawców w ojczyźnie.

Zobacz wideo: Uroczystości pogrzebowe Eugeniusza Siemaszki

od 16 lat

Tak było m.in. z tomem „Prorok i dysydent. Aleksander Sołżenicyn”, będącym biografią jednego z najwybitniejszych pisarzy rosyjskich XX wieku, także autorytetu moralnego, zabierającego głos w sprawach dotyczących polityki, w latach siedemdziesiątych laureata literackiej Nagrody Nobla.

Zmarły w 2008 roku Sołżenicyn pozostaje wzorem nieugiętej postawy nie tylko wobec totalitaryzmu, lecz także wobec nurtów dominujących we współczesnej rosyjskiej opozycji demokratycznej zarówno w Rosji, jak i na emigracji. Przyszły autor „Archipelagu GUŁag” rozczarował się do komunizmu w okopach II wojny światowej, do których trafił jako ochotnik, z pobudek patriotycznych odrzucając propozycje spokojnych zajęć z dala od frontu.

Jeszcze się ojczyźniana wojna nie skończyła, a kilkakrotnie odznaczany za męstwo oficer Armii Czerwonej znalazł się za kratami, oskarżony o działalność antypaństwową na podstawie manifestu, który wespół z przyjacielem napisali podczas krótkich przerw w służbie. Doświadczenia z obozowych lat stały się paliwem twórczości Sołżenicyna.

Krytyczne prace pisał po rehabilitacji, nie zważając na niebezpieczeństwo. Niedługo po otrzymaniu przez Sołżenicyna Nagrody Nobla Breżniew podjął decyzję odebrania mu radzieckiego obywatelstwa i usunięcia go z kraju. Pisarz osiadł na farmie w USA i tam spędził blisko 20 lat. Do ojczyzny powrócił po rozpadzie ZSRR w glorii autorytetu i proroka. Szybko jednak okazało się, że jego poglądy i polityczne oceny nie w smak są także ekipie Jelcyna, a później i Putinowi.

„Ludzie z nizin zostali praktycznie wyłączeni z życia. Pozostał im niewielki wybór: trwać w ubogiej i pokornej egzystencji albo szukać drogi nielegalnego rzemiosła: oszukiwać państwo albo siebie nawzajem” - pisał o Rosji w połowie lat 90.

Trzeba dodać, że nie miał też dobrej opinii na temat działań Zachodu wobec Rosji. Dwa lata przed śmiercią stwierdził w wywiadzie prasowym: „NATO metodycznie i wytrwale rozwija swój aparat wojskowy na wschód Europy i by objąć Rosję od południa. Tu jest też otwarte wsparcie materialne i ideologiczne „kolorowych” rewolucji, a także paradoksalnie wprowadzenie interesów północnoatlantyckich do Środkowej Azji. Wszystko to nie pozostawia wątpliwości, że przygotowywane jest całkowite otoczenie Rosji, a następnie utrata przez nią suwerenności”.

Sokołowa, tak jak Sołżenicyna, warto czytać. Obaj opierają się na sumiennie przestudiowanych dokumentach.

Boris Sokołow, Prorok i dysydent. Aleksander Sołżenicyn, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2022.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo