Niepokoje mamy i taty

Szczęśliwi rodzice pękają z dumy, ale też nie kryją obaw. W rozmowie z mamą chłopców wielokrotnie padało pytanie „Jak to dalej będzie, kiedy zniknie cały szum medialny wokół naszych dzieci?”. I jest się o co martwić, bo przecież wychowywanie jednocześnie tak licznej gromadki to nie lada wyzwanie.

Trzeba przeorganizować całe życie. Wczoraj podczas wizyty prezydenta Rafała Bruskiego i wiceprezydent Elżbiety Rusielewicz w szpitalu padło wiele miłych słów pod adresem rodziców, ale też kilka ważnych deklaracji. Miasto zaangażowało się z całych sił i chce przygotować dla rodziny nowe, większe lokum, opłacić szczepienia i poszukać sponsorów, którzy będą wspierać maluchy i ich opiekunów. To wszystko cieszy, ale też zobowiązuje do szczególnej troski o tę rodzinę.

Rozumiem niepokój mamy i taty czworaczków, którzy wybiegają już myślami w przyszłość. I trudno się im dziwić, bo koszty będą poczwórne. Na zakup pieluszek będą musieli wydać miesięcznie bagatela 800 złotych! A dodać trzeba, że pan Rafał jest jedynym żywicielem rodziny. W rozmowie z rodzicami zapewniłam ich, że „Express”, co jakiś czas będzie sprawdzał, jak sobie radzą. A właśnie na tym zależy im najbardziej, bo pomoc musi być długofalowa. Trzymam kciuki, niech dzieciaki rosną Wam zdrowo. A na rozliczenie z obietnic przyjdzie jeszcze czas.