Jak podkreślił Kuehnert, rząd Niemiec zrobił wszystko dla ponownego uruchomienia NS1, łącznie z dostarczeniem z Kanady serwisowanej turbiny gazociągu, aby strona rosyjska nie miała już „żadnego technicznego argumentu” za tym, by ewentualnie nie wznowić pracy rurociągu po zakończeniu trwających obecnie prac serwisowych. Zaznaczył jednak, że „nikt nie chciałby ręczyć za siły polityczne z otoczenia Władimira Putina”.
Niemcom zależy na dostawach tym rurociągiem, ale krytyka płynąca za to z Ukrainy jest zrozumiała – przyznał Kuehnert.
- Nadal obowiązuje stanowisko rządu federalnego Niemiec, że sankcje wobec Rosji powinny uderzyć w Putina mocniej niż w Niemcy. I w tym przypadku musimy przyznać, że środek polegający na zamknięciu rurociągu Nord Stream 1 uderzyłby w nas mocniej niż w Putina, i to bardzo zdecydowanie” – podkreślił polityk SPD.
Przyznał on też, że „smutną prawdą” jest fakt, że Niemcy obecnie nadal pozostają uzależnieni od rosyjskiego gazu, aby zapobiec ogromnym problemom gospodarstw domowych i przemysłu w okresie zimowym.
lena
Źródło:
