Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk przekazał, że w poniedziałek do szpitali węzłowych wydane zostanie kolejnych 200 tys. dawek szczepionki na koronawirusa, czyli rozdysponowana będzie już całość dwóch pierwszych partii.
Zapowiedział jednocześnie, że w poniedziałek rano do Polski przyleci kolejne 300 tys. dawek szczepionki Pfizer.
Szczepienia poza kolejnością
Jak wskazał Dworczyk, w czwartek bardzo wiele osób zostało zbulwersowanych informacjami, które pojawiły się w mediach, że szpital Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego część szczepionek przekazał osobom spoza grupy 0. - Wśród zaszczepionych znalazły się m.in. osoby ze świata kultury. Dlatego też pan premier Morawiecki polecił nam pilne wyjaśnienie tej sprawy – stwierdził.
Szef KPRM wyjaśnił, że Naczelna Rada Lekarska 28 grudnia wystąpiła do ministra zdrowia i KPRM z prośbą, żeby z uwagi na „groźbę niewykorzystania wszystkich szczepionek można było dopuścić do odstępstw od szczepienia grupy zero”. - Po dyskusjach podjęliśmy pozytywną decyzję w tym zakresie. NFZ 29 grudnia zwrócił się do dyrektorów szpitali realizujących szczepienia z pismem, że ministerstwo zdrowia, KPRM wydają zgodę na elastyczne podejście w kwalifikowaniu do szczepień – mówił.
Niedzielski: Wyrażamy kategoryczny brak akceptacji
Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że rząd wyraża „kategoryczny brak akceptacji, gdy szczepienia nie są wykorzystywane z ustalonymi regułami”. - To, co się zdarzyło jest nieakceptowalne – mówił. - Szczepienia są dobrem wspólnym i powinny być traktowane ze szczególną uwagą – dodał.
Niedzielski wskazał jednak, że w ostatnich dniach resort zdrowia dopuścił wyjątek, że mogą być szczepione osoby spoza kolejki, ale ten wyjątek został dokładnie sprecyzowany. - Jeżeli te kryteria (określone przez rząd - red.) nie zostaną spełnione, będę oczekiwał, żeby rektor WUM wyciągnął konsekwencje wobec osób, które podjęły te decyzje – zapowiedział.
Dopytywany o ewentualne konsekwencje dla pracowników WUM, odpowiedział, że chce najpierw poznać wyjaśnienia placówki.
Czy brytyjska mutacja wirusa dotarła do Polski?
Szef resortu zdrowia przekazał, że jeżeli chodzi o kwestie wykrywania z jaką mutacją wirusa mamy do czynienia, „badania prowadzi jeden ośrodek w Poznaniu”. - Na razie nie mamy potwierdzenia, że brytyjska mutacja wirusa jest w Polsce – mówił.
Przekazał także, że podjął decyzję, żeby z tak zwanej jednej fiolki zamiast pięciu dawek podawać sześć dawek szczepionki przeciwko COVID-19.
