W poniedziałkowym słońcu inowrocławski dworzec kolejowy wygląda wyjątkowo szpetnie. Mury brudne jak były, zegar wciąż nie działa. Jedyną zmianą są pogłębiające się dziury przed nim.
<!** Image 3 alt="Image 167975" sub="Wiekowym inowrocławianom dworzec kolejowy i jego okolice mogą przypominać czasy wojny. Plac przed nim wygląda niczym zbombardowany Fot. Jarosław Hejenkowski">Budynek ładny jest tylko z daleka. Gdy się do niego zbliżamy, razi przybrudzonymi ścianami. W wielkim holu na pociąg czeka zaledwie kilka osób. Poczekalni nie ma już od dawna.
- Pociągi tak rzadko jeżdżą, że już prawie nikt u nas nie wsiada ani nie wysiada. Wkrótce znikniemy z mapy - mówi jeden z kolejarzy.
Pasażerowie już od dawna nie mogą sprawdzić, która jest godzina. Zegar na ścianie dworca jest bowiem zepsuty.
- Zapewniano mnie, że został naprawiony. Będzie jednak działał - przekonuje nas w rozmowie telefonicznej Adam Neumann, dyrektor spółki PKP Dworce Kolejowe.
<!** reklama>
Sam tego sprawdzić nie może, bo rezyduje w Gdańsku. To i tak cud, że można z nim porozmawiać. PKP tak się rozczłonkowały, że dotarcie do kogoś odpowiedzialnego za coś konkretnego graniczy z cudem.
Dwa miesiące temu jako pierwsi napisaliśmy, że dworzec kolejowy zostanie wyremontowany. Dziś pytamy o szczegóły, bo wiosenne słońce odsłoniło już wszystkie dziury na placu przed budynkiem. Łącznie z drogą prowadzącą na wiadukt doliczyliśmy się ich blisko 30.
O remont placu zaapelował radny Stanisław Skoczylas, na co dzień kolejarz pracujący w Bydgoszczy.
- Potrzeba inicjatywy i trochę dobrej woli, aby nie oglądając się na władze kolejowe, samemu we własnym zakresie przystąpić chociaż do prowizorycznej naprawy nawierzchni wymienionego placu - uważa radny, który przypomina, że do złego stanu drogi przed dworcem przyczyniają się głównie ciężkie autobusy MPK oraz prywatnych właścicieli obsługujących linie podmiejskie. O ile jednak PKP zapewniają, że sam budynek zostanie wyremontowany najpóźniej do końca przyszłego roku, o tyle status placu przed nim jest nierozstrzygnięty. Kolej chętnie by się go pozbyła. Nie wiadomo jednak, czy miasto jest tym zainteresowane.
- Widok wyrw w jezdni straszy gości, kuracjuszy oraz pasażerów - mówi Stanisław Skoczylas.
Co bardziej sarkastyczni inowrocławianie zaczynają się śmiać, że powinno się zostawić tę nawierzchnię przyrodzie. Asfalt z czasem się zetrze i wyjdą spod niego niezniszczalne kocie łby, które zresztą już prześwitują z większości dziur.
Remont dworca
- w tym roku ma zostać opracowana dokumentacja
- obiekt ma zostać odnowiony do końca 2013 r.
- nieznana jest jeszcze kwota, jaką PKP przeznaczą na prace