W związku z tym czas zmienić niektóre nasze obyczaje. Dziś oczekiwanie z początkiem sezonu kąpieli w jeziorach i na otwartych basenach do świętego Jana wydaje się absurdem.
Może i za tym stoją jakieś racje zdrowotne, lecz młodzi ludzie mają te racje w nosie. Jeśli nie chcemy, by w mieście wchodzili do fontann, a za miastem do niebezpiecznych glinianek, to kąpieliska z ratownikiem już powinny działać.
A nie działają. Tak samo już powinny funkcjonować różne miejskie atrakcje chłodzące, jak mgiełki czy wodne kurtyny. 30 stopni na termometrze w cieniu - trzebaż więcej?