Na naszych łamach znajdują wyjaśnienie sprawy, końca tymczasem nie znajduje dyskusja wokół niezbyt fortunnego cyklu spotów profrekwencyjnych, zatytułowanego „Nie świruj, idź na wybory”. Wiele osób jest nim zniesmaczonych, uważając, że świrowanie to nie synonim bezmyślnej błazenady, a znak równości z chorobą psychiczną, dotkniętych którą trzeba traktować z wielką delikatnością. Gdzieś dalej, w wielkiej polityce, trwa też zacięty pościg za mocodawcami hejterów, dociekanie, kto wydaje czyje (w domyśle: pani i pana) pieniądze na karmienie trolli...
A tuż obok, we wspomnianym Fordonie, na parkingowym płocie wiszą sobie (czy to nie nadużycie, czy nie posuwam się za daleko?) panie i panowie z PiS, Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Płot obok popularnego przystanku pogodził banery wszystkich kandydatów. Niech na całym świecie wojna, byle nasza wieś spokojna?

