Ba, Piątej Fali nie ma do dziś i w zapewnienia, że zostanie otwarta parę dni po Wszystkich Świętych, niczym niewierny Tomasz uwierzę dopiero, gdy zanurzę palec w jej wodzie.
Jeszcze bardziej zastanawiające jest to, że ponoć nie ma też śladu po usterce technicznej, wstrzymującej otwarcie basenu w ostatnich miesiącach. Nie tak dawno przecież twierdzono, że niecka Piątej Fali przecieka i prawdopodobnie nie ma innego sposobu, by ten feler usunąć, jak tylko rozebrać podwodną część konstrukcji i porządnie zbudować ją raz jeszcze. Jako, powtórzę, człowiek słabej wiary, zwłaszcza w zapewnienia budowlańców, że sprawy już nie ma, z zachwytami nad urodą i funkcjonalnością basenu odczekam parę miesięcy.
W tym samym miejscu, w którym stanęła Piąta Fala, parę dni temu dziennikarka radiowa pytała licealistów, czy i jak odczuli strajk włoski ogłoszony przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. - Nie ma żadnych zmian w szkole - stwierdził pewien uczeń. - Tak, wczoraj z panią profesor poszliśmy do kina - poparła go koleżanka. Nauczycieli o strajk nie spytano jakby to była bardzo osobista kwestia, niczym orientacja seksualna czy religijna. I od tamtego dnia nic się nie zmieniło. Teoretycznie strajk trwa, praktycznie go nie ma. Za ten absurd, który bardziej chyba pokazuje słabość belferskiej ferajny niż kapitulacja w strajku czynnym na wiosnę, prezes Broniarz powinien zapłacić głową. Ale widać na Broniarza siły nie ma.
Nie ma wykonawcy, a więc i szybko nie będzie ścieżek rowerowych wzdłuż ulic Focha i Kruszwickiej - po przebudowie Grunwaldzkiej mających zapewnić bezpieczny i ekologiczny dojazd z zachodnich dzielnic Bydgoszczy do samego jej serca. Startujący w przetargu wykonawcy okazali się za drodzy dla miasta. Przetarg unieważniono. Część winy za ten stan rzeczy usiłuje się teraz zrzucić na złą większość parlamentarną i zły rząd, które zabrały miastom część dochodów. Nawet jeśli tak jest, to od niektórych decyzji nie ma odwrotu. Skoro tak wiele uwagi i pieniędzy już poświęcono na wyrzucenie samochodów ze śródmieścia, to teraz nie czas się cofać ani nawet dreptać w miejscu. Moim zdaniem lepiej wybudować mniej, ale porządnie niż trwać przy nierealnych planach, licząc na cud. Nie da się zbudować jednocześnie ścieżek na Kruszwickiej i Focha, to budujmy na razie jedną.
Od wielu dni krążą też plotki, że wojewodę Bogdanowicza zastąpi w fotelu nowy namiestnik premiera. Ale oficjalnego stanowiska wciąż nie ma. Dziel i rządź - tę maksymę wymyślili starożytni. Jarosław Kaczyński też ją zna i stosuje gdzie się da.
Smaki Kujaw i Pomorza odcinek 10
