Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie czarujcie z ziemią po Zachemie. Odtrucia jej raczej nie doczekamy

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Zachem - gruzy usunąć najłatwiej. Gorzej z tym, co w ziemi...
Zachem - gruzy usunąć najłatwiej. Gorzej z tym, co w ziemi... Dariusz Bloch, archiwum
Urodziłem się jako syn tzw. kapitana przemysłu. Tak w PRL-u nazywano dyrektorów dużych, państwowych firm. W wypadku mojego taty, Jerzego Reszki (starzy zachemowcy i CPN-owcy mogą go jeszcze pamiętać) dokuczliwością z tym związaną była konieczność częstych przeprowadzek.

Mój tato i jego rodzinna ferajna podróżowali szlakiem wielkiej chemii. Nie ma sensu wymieniać wszystkich zakładów. Do największych należały cztery: Zakłady Chemiczne Oświęcim, w którym to mieście miałem przyjemność przyjść na świat. Potem Zakłady Azotowe w Chorzowie (pierwszym ich dyrektorem był późniejszy prezydent II RP, Ignacy Mościcki) - w czasie gdy byłem gzubem, jak się wtedy na kilkulatka mówiło nie na Śląsku (tam był „bajtel”), ale w Bydgoszczy. Potem Zakłady Azotowe we Włocławku, gdzie dorastałem. I tak właśnie dotarliśmy do Zachemu w latach siedemdziesiętych, gdy już byłem zbuntowanym nastolatkiem.

Co łączy wspomnienia z tych różnych czasów i miejsc? Między innymi... kolory. Jako maluch lubiłem wpatrywać się w komin karbidowni w ZCh Oświęcim, nad którym zawsze widać było kolorowy (z przewagą odcieni czerwieni) płomień. Wyglądało to bajkowo, nikt wtedy nie interesował się składem tego płomienia.

Sporo lat później podobnie mamił oczy strumyk w Bydgoszczy, na wysokości Łęgnowa, spływający z Zachemu w stronę Wisły po betonowych schodkach. Ten kusił chyba jeszcze większą paletą barw niż komin nad karbidownią w Oświęcimiu.

W jednym i drugim miejscu festiwal kolorów trwał długie lata. Ile trującej chemii w tym czasie zaległo w ziemi i wodzie? Marcin Kącki, znany reporter, spędził w Oświęcimiu i okolicach wiele miesięcy, by opisać to dziś niespełna 40-tysięczne miasteczko. Zajął się nie tylko wpływem KL Auschwitz - Birkenau na współczesną historię Oświęcimia. Sporo miejsca w reporterskiej książce poświęcił także zakładom chemicznym. Okazuje się, że dawne niemieckie IG Farben, późniejsze Zakłady Chemiczne Oświęcim i jeszcze późniejszą prywatną fabrykę Synthos łączy wiele. To przede wszystkim zatruta ciężką chemią okolica, w której mieszkańcy umierają przedwcześnie, i w której i dziś żyć przyjemnie się nie da. Między innymi z powodu zniewalającego smrodu, jaki powodują działające w tej okolicy firmy. Winnego i dowodów zbrodni na środowisku oczywiście nie ma. Skąd my to znamy... Sprawy sądowe toczą się latami i nie prowadzą do satysfakcjonującego mieszkańców rozstrzygnięcia.

Czy to nie przypomina sytuacji w Bydgoszczy? Dzięki mojemu wpływowemu tacie przed studiami miałem okazję przepracować na terenie Zachemu jako pomocnik geodety miesiąc ostatnich szkolnych wakacji. Geodeci jeździli w różne miejsca na terenie zakładu, który wtedy był sporym miasteczkiem w mieście - miał nawet własną komunikację autobusową. Z tamtego okresu zapamiętałem nie tylko piękne drzewa iglaste, które rosły na terenie zakładu. Także połacie zdegradowanej ziemi, którą nikt się nie przejmował.

Tyle tej zrujnowanej ziemi wtedy tam było, że nie wierzę, by ktoś sobie z tym teraz poradził. A na pewno już nie w czasie, gdy świat walczy z koronawirusem i kryzysem gospodarczym spowodowanym przez tę zarazę. Obawiam się, że tak jak teraz będziemy mamieni informacjami, że coś się ze skażeniem terenów pozachemowskich robi, że są pierwsze sukcesy i finał jest w zasięgu wzroku. Tylko tego finału nie doczekamy się, a po paru kolejnych latach nowa władza zrzuci odpowiedzialność na poprzedników i... nic w tej sytuacji nie zmieni.

Bo też nie jest to stan rzeczy, który można odwrócić, nawet gdybyśmy dysponowali ogromną forsą. Tak w Oświęcimiu, jak i w Bydgoszczy mamy do czynienia z procesem permanentnego zatruwania środowiska, który trwał kilkadziesiąt lat. Trzeba być naiwniakiem, by uwierzyć, że taką inwazję złej mocy da się zneutralizować w krótkim czasie.

Tato, przebacz mi, ale służyłeś nie najlepszej sprawie. Nawet jeśli intencje miałeś najlepsze...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera