Chcę wierzyć, że to wina upałów, a nie krytycznych recenzji, które zebrał „Smoleńsk” zaraz po premierze. Na pewno zbyt krytycznych. Pochlebiam sobie, że trochę znam się na kinie i wcale nie oceniam dzieła Krauzego jako knot. Więcej: uważam, że każdy kulturalny Polak powinien film obejrzeć, bez względu na to, jaki ma pogląd na przyczyny katastrofy. Jest też w tym filmie przynajmniej jedna udana rola - i to kluczowa. Myślę o Aldonie Struzik jako broniącej czci męża generałowej Błasikowej.
Nie Bójmy się „Smoleńska”
Jarosław Reszka
Na wszelki wypadek zarezerwowałem miejsce. Niepotrzebnie. W piątek o godz. 17.30 byłem jednym z 42 widzów filmu „Smoleńsk” w jednej z większych sal Cinema City. Taka garstka ludzi to smutny widok.
Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.
Podaj powód zgłoszenia
...ten co się podpisuje reżyser to śmierdziel,jakiej strony dotknie to śmierdzi ...
J
Jak było na prawdę tego nie wie nikt, lub prawie nikt.
Będzie to tylko przeciąganie liny bez zwycięzcy.
Będzie to tylko przeciąganie liny bez zwycięzcy.
d
Lepsza niemiecka gazecina z 1939 niz plugawa pisowska szmata z roku 2016 taka jak Wprost, Uwarzam Rze czy Nasz Dziennik....
d
No to po co Kaczysnki sie pchal na te lotnisko skoro wiedzial ze jest obskurne i ma dziurawy pas startowy? Po to zeby odtrąbic swoj koleny wiec wyborczy i anty- rosyjski seans nienawisci i kłamstwa. Na miejscu Putina wogle bym zadnych takich zgniłych pisowskich kartofli NIGDY nie wpuszczal do Rosji!
r
Jaki prezes....taki film...obydwaj nadaja sie tylko do spuszczenia przez kibel do szamba.....Rydzyk utrzyma im towarzystwa w tej breji czarnych kup.
r
Zapewne wielu widziało sponsorowany przez Rosję filmowy pseudo-dokument zrealizowany przez National Geographic. Już sam widok ekskluzywnej, wyposażonej w sprzęt najnowszej generacji obsługiwany przez eleganckich oficerów-fachowców wieży kontrolnej na lotnisku wojskowym w Siewiernym budził zdumienie. Zwłaszcza, że wszyscy mieliśmy w pamięci tamtą obskurną budę, zdewastowany osprzęt lotniska i skandaliczną pracę rosyjskich kontrolerów lotu naprowadzających rządowego polskiego tupolewa „na kursie i na ścieżce” aż do tragicznego końca...
r
Gratulacje dla Antoniego Krauze za film "Smoleńsk". Wybrał, co najważniejsze, pokazał co trzeba, wnioski nasuwają się same.Pokazał krok po kroku wydarzenia i przykrywanie prawdy przez władze państwowe, przez oficjalne media. Potworną sytuację wdów smoleńskich, ciąganych na przesłuchania, okłamywanych, pozostawionych samym sobie. Krauze pokazał w filmie m.in. środowisko mediów publicznych w 2010 roku i jego udział w zakłamywaniu prawdy. Było inne? A dziś jest inaczej w prywatnych, do których przeniosła się część tamtych kadr, obrażonych i zdumionych, że im podziękowano? Świetną puentą jest tu dzisiejsza wpadka TVN24, która pokazała „wywiad” z rzekomym Arturem Wosztylem.....zrobił się taki, że TVN24 przeprosiła na antenie. „Nieuwaga”.
s
Mam coś wspólnego z Panem Redaktorem. Także w piątek, ale o godzinie 16 udałem się do CinemaCity aby obejrzeć ten film. W dużej sali zasiadło także ze 40 osób. Szedłem z ekscytującym nastawieniem - podmurowanym prasowymi recenzjami - że zobaczę propagandową "gadzinówkę". A tu nic z tego. Żadnego jadu ani nachalnej agitacji. Tylko beznadziejny banał wiejący z ekranu. Scenarzyści nie mieli zamiaru się wychylać, aktorzy zagrali tak, jak bezradny w tej materii reżyser wyprosił, i tak jak całym swoim jestestwem potrafili nieco zadane role przerysować. Montażyści zbytnio się nie napracowali, aby jakoś posklejać podrzędnej jakości obrazki. Żadnych efektów specjalnych. Tylko domysły okraszone zamachowymi sugestiami. Nawet scena finalna - spotkania ofiar zbrodni i katastrofy - razi prostactwem myślowym. Szkoda. Refleksja po obejrzeniu filmu - taka sama jak po "Katyniu" - po co tyle ofiar, kiedy posługując się rozumem i zdrowym rozsądkiem można było tych tragedii uniknąć.
b
Żałosny wpis. Oficjalne wyniki za weekend : 107700 widzów, czyli blisko dna. Recenzje tych, którzy znają się na kinie (broń Boże pan redaktor) są miażdżące. Nic do rzeczy nie ma tu fizyka ani chemia. Tu znaczenie ma zdrowy rozsądek. A ten mówi : PiSowi dziękujemy. Oszołomów nie tolerujemy !
a
To ktoś jeszcze chodzi do kina?
Niektórzy wolą robić sobie kino w domu, za darmo i z kim chcą. A nie wyjazd w korki, płacić i z bekającymi debilami z szeleszczącymi torebkami od żarcia.
Niektórzy wolą robić sobie kino w domu, za darmo i z kim chcą. A nie wyjazd w korki, płacić i z bekającymi debilami z szeleszczącymi torebkami od żarcia.
t
Panie Reszke - wstyd !! Kłamie pan proszę zobaczyć frekwencję w sieci multikino - absolutny hit. A Smoleńska boją się jedynie głupki bez elementarnej wiedzy z fizyki /chemii.
c
Jak to możliwe ze Resztkę toleruje niemiecki właściciel. Po piłce nożnej , żołnierzach wykletyc obecnie resztka zna się na filmie.
A nekrologi to co damski ch...
Tam dopiero rozbłyśnie jego talent i wiedza.
Na koniec określi siebie jako niezależny dziennikarz, myląc z nierzetelnym dziennikarzem.
A nekrologi to co damski ch...
Tam dopiero rozbłyśnie jego talent i wiedza.
Na koniec określi siebie jako niezależny dziennikarz, myląc z nierzetelnym dziennikarzem.
K
Do Anonima "S". Otóż, jak wiadomo, trailer jest po to, żeby zachęcić widza do kupna biletu. Umieszcza się w nim to, co ma być najbardziej chwytliwe. Jak widzę wybuch w kabinie, a nie ma na to ŻADNYCH DOWODÓW, więc znaczy to, że jest to kłamliwa szmira. Jest to, w języku producentów filmowych, film jednego weekendu. Robi się wokół niego dużo szumu medialnego dopóki ludzie filmu nie widzieli, bo jak zobaczą i pójdzie fama "w miasto", to już nikt biletu nie kupi. PAMIĘTAJCIE : TO FILM JEDNEGO WEEKENDU !!!!!!!!!!!! Życie mogą mu podtrzymać jedynie przymusowe wycieczki ze szkół.
S
Trailery mają to do siebie, że nawet największy gniot są w stanie sprzedać jako świetnie zapowiadający się film. Wystawianie oceny filmowi na podstawie trailera jest dość infantylne. Z pewnością o wiele więcej miałbyś do powiedzenia na jego temat, gdybyś poszedł do kina - trailerowy filmoznawco.
K
Pan Redaktor ocenił film z pominięciem fabuły, celu i sensu jego nakręcenia. Pominął więc w swojej ocenie to, co dla tego filmu istotne. Ja również nie obejrzę tego filmu, z powodów dokładnie takich samych jak Pan Krzysztof.
